Na początku czerwca wojewódzki sąd administracyjny w Warszawie wstrzymał wykonanie decyzji środowiskowej dla funkcjonowania kopalni Turów po 2026 roku. Polska Grupa Energetyczna złożyła zażalenie od wyroku i zwróciła się do sądu o wstrzymanie wykonania zaskarżonego wyroku. Sąd się jednak nie zgodził.
PiS jedzie do Bogatyni
– Jutro udajemy się do Bogatyni bo to miejsce dziś ogniskuje problemy państwa polskiego – powiedział na konferencji Rafał Bochenek, rzecznik PiS. W weekend odbędzie się konwencja partii, która początkowo miała zostać zorganizowana w Łodzi, jednak w ostatniej chwili przeniesiono ją w pobliże Turowa.
– Wszyscy wiemy doskonale że ten kompleks energetyczny odpowiada za 8 proc. naszej energii, prawie 4 mln gospodarstw domowych korzysta z tej energii a prawie 60 tys. polskich obywateli ma miejsca pracy nie tylko w kopalni i elektrowni, ale też w firmach, które ją obsługują – dodał Bochenek.
Prokuratura skarży wyrok
Prokuratura Krajowa zaskarżyła decyzję Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który wstrzymał wykonania decyzji środowiskowej Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. „Kierując zażalenie, prokurator podniósł zarzuty naruszenia przepisów postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy” – czytamy w oświadczeniu prokuratury.
6 czerwca Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że dalsze eksploatowanie kopalni tworzy niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody w środowisku. Tym samym wstrzymał wykonywanie decyzji środowiskowej przedłużonej w lutym 2023 roku przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Decyzja sądu to odpowiedź na skargę, jaką jesienią 2022 roku złożyły m.in. Fundacja Frank Bold, Greenpeace i Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA.
Czytaj też:
Piotr Duda oburzony decyzją sądu. „Ręce precz od Turowa”Czytaj też:
Soboń: Bez Turowa musielibyśmy kupować energię od Niemców