Niemcy rezygnują z zakupów, spada PKB. Rząd Scholza przedstawia plan ratowania gospodarki

Niemcy rezygnują z zakupów, spada PKB. Rząd Scholza przedstawia plan ratowania gospodarki

Berlin
Berlin Źródło:Shutterstock
Kilkanaście dni temu kanclerz Olaf Scholz udał się ze swoimi ministrami do brandenburskiego zamku Meseberg, żeby porozmawiać o stagnacji niemieckiej gospodarki, która może doprowadzić do recesji. Ograniczanie biurokracji i rozwój cyfryzacji mają być narzędziami prowadzącymi do przywrócenia jej na właściwe tory.

Niemiecki rząd nie może już czekać, aż sytuacja gospodarcza się poprawi. Najpierw niepokój wywołała spadająca produkcja przemysłowa – korporacje coraz powszechniej przenoszą produkcję za granicę, gdzie jest taniej. PKB spadł do 0,4 proc., a inflacja utrzymuje się na poziomie 6 proc. To sporo niżej niż u nas, ale zdecydowanie za dużo jak na niemieckie standardy. Prognozy nie są optymistyczne, stąd coraz częstsze opinie ekspertów mówiące o recesji na koniec roku. Niemcom doskwierają też wysokie ceny energii, nadmierna biurokracja czy deficyt siły roboczej.

Niemcy mierzą się z inflacją

Ceny energii były o 8,3 proc. wyższe niż przed rokiem. Obok efektu wysokiej zeszłorocznej bazy hamowaniu wzrostu w tej kategorii sprzyjały działania podjęte przez władze, m.in. tymczasowe cięcie podatku VAT od gazu i ogrzewania sieciowego (od 1 października) z 19 proc. do 7 proc. oraz wyznaczenie cen maksymalnych prądu, gazu i ogrzewania dla gospodarstw domowych.

Poważnym problemem cały czas pozostaje podwyższona inflacja bazowa – czyli wskaźnik cen dóbr konsumpcyjnych bez uwzględnienia żywności, paliw i energii. Bazowa CPI w sierpniu wyniosła 5,5 proc., nie spadła w stosunku do lipca. W czerwcu odnotowano wynik na poziomie 5,8 proc. względem 5,4 proc. w maju oraz 5,8 proc. w kwietniu i marcu.

Gorsze nastroje konsumenckie

To wszystko powoduje na tyle dużą niepewność jutra, że niemieccy konsumenci deklarują mniejszą gotowość do wydawania pieniędzy – z ostatnich badań wynika, że nastroje konsumenckie są na poziomach z 2020 roku, gdy po wybuchu pandemii wszyscy martwili się o przyszłość i ograniczali zakupy. Z najnowszego badania wynika, że wskaźnik nastrojów nieznacznie się obniżył w porównaniu z poprzednim miesiącu i wyniósł -25,5 pkt.

Rządząca koalicja SPD-Zieloni-FDP przedstawiła strategię na walkę z osiadającą gospodarką. Rządzący wierzą, że poprawę przyniosą ulgi podatkowe dla firm, a także ograniczenie biurokracji i przyspieszenie cyfryzacji.

Cała Europa łapie zadyszkę

Serwis Business Insider zauważa, że nie tylko Niemcy łapią zadyszkę. „Problemy ma cała strefa euro, tj. prawie cała, bo Irlandia się wyłamała. Komponowany wskaźnik PMI dla Niemiec miał najniższą wartość od 39 miesięcy (44,6 pkt), dla Francji najniższą wartość od 33 miesięcy (46 pkt), dla Hiszpanii (48,6 pkt) — najniższą od 10 miesięcy podobnie jak Włoch (48,2 pkt) przy poziomie równowagi na 50 pkt. W Irlandii jest najlepszy wskaźnik od czterech miesięcy, czyli 52,6 pkt”. – czytamy.

Serwis cytuje dra Cyrusa de la Rubia, głównego ekonomistę Hamburg Commercial Bank. Powiedział on, że o ile w pierwszej połowie roku strefa euro nie pogrążyła się w recesji, to druga połowa będzie stanowić większe wyzwanie. „Niegdyś stabilizujący sektor usług stał się problemem dla gospodarki, a produkcja najprawdopodobniej nie osiągnęła jeszcze najniższego poziomu. Rozczarowujące liczby przyczyniły się do rewizji w dół naszych obecnych szacunków dotyczących PKB, które za trzeci kwartał wynoszą obecnie -0,1 proc”. — powiedział.

Niemcy negatywnie oceniają rządzących

Niemcy nie ufają już koalicji. Tylko 19 procent z nich jest zadowolonych z pracy rządu. W najnowszym sondażu ARD Niemcy ocenili nie tylko polityków, ale i sytuację gospodarczą bardziej krytycznie niż w poprzednim. 73 procent ankietowanych postrzega ją jako niezbyt dobrą lub złą. Jedynie wśród zwolenników Zielonych większość nie widzi powodów do obaw – opisuje Deutsche Welle.

Prawie połowa (46 procent) respondentów spodziewa się pogorszenia sytuacji gospodarczej w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Czterech na dziesięciu (38 procent) oczekuje, że sytuacja pozostanie bez zmian, a jedynie 13 procent spodziewa się jej poprawy. Słabnąca gospodarka jest zdaniem uczestników sondażu ARD Deutschlandtrend największym problemem, z którym kraj musi dziś się borykać.

Czytaj też:
Są dane nt. PKB w drugim kwartale. Gospodarka się kurczy
Czytaj też:
Za wcześnie na obniżkę stóp procentowych? Tak mogłaby spaść rata kredytu

Opracowała:
Źródło: Wprost