Rumuńscy rolnicy chcą zakazu sprzedaży zboża z Ukrainy. Powołują się na Polskę

Rumuńscy rolnicy chcą zakazu sprzedaży zboża z Ukrainy. Powołują się na Polskę

Zbiory zboża na Ukrainie, 4 lipca
Zbiory zboża na Ukrainie, 4 lipca Źródło:Newspix.pl / Metin Aktas / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM
W braku przedłużenia embarga na sprzedaż ukraińskiego zboża dla 4 państw (Bułgaria ostatecznie zdecydowała, że nie chce zakazu), władze Polski, Węgier i Słowacji wprowadziły własne zakazy. Rumuńscy rolnicy oczekują takiej samej reakcji od swoich polityków i powołują się na przykład Polski.

W reakcji na brak przedłużenia zakazu sprzedaży ukraińskiego zboża w krajach, w których dotychczas obowiązywało embargo, władze czterech państw wprowadzają własne zakazy. Nie dotyczy to Bułgarii, która po przeanalizowaniu sprawy uznała, że utrzymywanie zakazu nie opłaca się jej.

Ukraińskie zboże. Rumuńscy rolnicy domagają się od swojego rządu wprowadzenia zakazu

W piątek wieczorem, a więc w ostatnim dniu obowiązywania czasowego embarga, minister rozwoju Waldemar Buda podpisał zakaz importu zboża z Ukrainy. „W związku z błędną decyzją KE o nieprzedłużeniu embarga na zboże z UA, zgodnie z poleceniem premiera Morawieckiego i całej Rady Ministrów podpisałem rozporządzenie krajowe utrzymujące embargo. Rozporządzenie jest bezterminowe i wejdzie w życie po publikacji o północy 16.09.2023” – wyjaśnił w mediach społecznościowych.

Węgry nałożyły zakaz na import aż 24 produktów ukraińskiego rolnictwa, w tym zboża, warzyw, kilku rodzajów mięsa i miodu. Rząd Słowacji również ogłosił, że jednostronnie wprowadzi zakaz sprowadzania produktów zbożowych z Ukrainy. Zakaz obowiązuje od 16 września.

Rumuńscy rolnicy też chcą być chronieni i zwrócili się do rządu swego kraju o wprowadzenie zakazu importu ukraińskich zbóż przy zachowaniu tranzytu. „To jednostronne działanie jest niezbędne, aby uratować rumuńskich rolników i zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe Rumunii” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez Sojusz na Rzecz Rolnictwa i Współpracy, który zrzesza kilka rumuńskich organizacji rolnych.

Sojusz powołuje się na działanie polskich polityków: skoro takie państwo jak Polska, które wszechstronnie wspiera Ukrainę w obliczu rosyjskiej agresji, mimo wszystko wprowadziło zakaz sprzedaży zboża na terenie swojego kraju, to „nie rozumiemy, dlaczego Rumunia nie może zrobić tego samego” – napisano w komunikacie, który opublikował serwis Hotnews.ro.

Autorzy wezwania do rządu zastrzegają, że nie są przeciwni dalszemu tranzytowi ukraińskich zbóż do portu – miałby on przebiegać na dotychczasowych zasadach.

Embargo na ukraińskie zboże zostało zniesione przez Komisję Europejską

Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do tych państw został wprowadzony przez KE na początku maja w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo zakaz obowiązywał do 5 czerwca, ale w wyniku sprzeciwu zainteresowanych państw został przedłużony do 15 września. Bez przeszkód przeprowadzany był natomiast tranzyt zbóż przez terytoria tzw. krajów przyfrontowych.

Władze Polski, Węgier, Słowacji i Rumunii podejmowały działania dyplomatyczne zmierzające do wydłużenia zakazu co najmniej do końca roku. Przekonywały, że dopuszczenie do sprzedaży tańszego zboża z Ukrainy uderzy w interesy krajowych rolników. Komisja Europejska dawała do zrozumienia, że kolejne wydłużenie zakazu nie wchodzi w grę. Premier Mateusz Morawecki i minister rolnictwa Robert Telus zaowiedzieli wtedy, że niezależnie od decyzji unijnych urzędników, Polska nie zezwoli na sprzedaż zboża z Ukrainy.

Wołodymyr Zełenski dziękuje Ursuli von der Leyen

Decyzję Komisji Europejskiej o zniesieniu zakazu w tzw. państwach przyfrontowych pochwalił za to prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. „Jestem bardzo wdzięczny Ursuli von der Leyen za dotrzymanie słowa i zasad wolnego rynku. To przykład prawdziwej jedności i zaufania między Ukrainą i UE. Europa wygrywa zawsze, kiedy zasady działają, a umowy są realizowane” – napisał w mediach społecznościowych ukraiński przywódca.

Dodał, że oczekuje jedności w działaniach wszystkich krajów UE, co było aluzją do krajów, które żądały utrzymania zakazu. Chodzi o to, by „sąsiedzi wsparli podczas wojny Ukrainę”.

„A jeśli ich decyzje złamią prawo unijne, Ukraina będzie odpowiadać w sposób cywilizowany” – napisał.

Czytaj też:
Zboże techniczne z Ukrainy. Prokuratura stawia pierwsze zarzuty
Czytaj też:
Embargo na ukraińskie zboże. Orban: W Brukseli dojdzie do walki

Opracowała:
Źródło: Wprost