– Podejmiemy działania, aby już w budżecie na rok 2024 te podwyżki się znalazły. Oczywiście im szybciej Donald Tusk otrzyma misję utworzenia rządu, tym więcej będziemy mieć czasu na pracę nad budżetem – powiedział na antenie Polsat News Andrzej Domański, poseł elekt Koalicji Obywatelskiej, który według komentatorów ma spore szanse na objęcie stanowiska szefa resortu finansów.
Podwyżki dla budżetówki
20 proc. podwyżki dla pracowników budżetówki, a do tego 30 proc. wyższe pensje dla nauczycieli to jeden z czołowych postulatów programu Koalicji Obywatelskiej, zawarty w liście tzw. 100 konkretów, które gabinet Donalda Tuska, jeśli powstanie, będzie chciał realizować w ciągu pierwszych 100 dni rządzenia.
– 30 proc. dla nauczycieli to będzie ok. 13-14 mld złotych. Całość podwyżek dla budżetówki to jest przynajmniej drugie tyle – powiedział Domański, pytany o koszty wyborczych obietnic.
– Naszej gospodarki nie stać na to, żeby nauczyciele zarabiali tak źle, jak dzisiaj. Nauczyciele muszą zarabiać więcej – dodał.
Pieniądze na podwyżki
Pytany o to, skąd nowy rząd weźmie pieniądze na realizację wyborczych obietnic, skoro w budżecie i tak widać spory deficyt, Domański wymienił m.in. pozyskanie funduszy z unijnego KPO, które, choć przeznaczone na konkretne cele, mają pozwolić odciążyć nieco budżet państwa.
– Chcemy, aby te pieniądze, które pozwolą odciążyć inne miejsca w budżecie. Poza tym kwestie dywidend ze spółek. Widzimy potencjał, by spółki kontrolowane przez Skarb Państwa płaciły więcej. Widzimy też miejsca na zwiększenie racjonalności wydatków, mamy cały szereg funduszy i agencji, które można zlikwidować – powiedział Andrzej Domański.
Czytaj też:
Rachunki za prąd wzrosną o co najmniej 1200 zł, chyba że interweniuje rządCzytaj też:
Kto na ministra finansów? Leszek Balcerowicz ma swojego faworyta