Rachunki za prąd wzrosną o co najmniej 1200 zł, chyba że interweniuje rząd

Rachunki za prąd wzrosną o co najmniej 1200 zł, chyba że interweniuje rząd

Żarówki LED
Żarówki LED Źródło:adobe stock
Nie wiadomo jeszcze, czy nowy rząd zdecyduje się na mrożenie cen prądu lub inną formę zrekompensowania gospodarstwom domowym podwyżek cen energii. Brak działań skutkować może jednak tym, że ceny wzrosną o co najmniej 1200 zł rocznie – i to z tytułu samego tylko oświetlenia i używania sprzętów elektronicznych. W przypadku ogrzewania prądem rachunek wzrośnie jeszcze bardziej.

Wszyscy sprzedawcy energii chcą wyższych taryf za prąd w 2024 roku. 31 października minął termin składania wniosków do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki i choć koncerny nie zdradzają, jakich podwyżek oczekują, to wiadomo, że nie są to kosmetyczne poprawki. Serwis Business Insider ustalił, że firmy zawnioskowały o podniesienie taryf o ponad 100 proc. w stosunku do obecnie obowiązujących. Aż tak dużych podwyżek nie powinniśmy się obawiać, bo prezes URE zawsze ogranicza żądania koncernów i jeśli godzi się na podwyżki, to mniejsze niż wnioskowane.

Ile możemy zapłacić za prąd w 2024 roku?

Forum Energii szacuje, że rachunek za prąd przeciętnego gospodarstwa domowego może wzrosnąć o 1220 zł rocznie, czyli około 100 zł miesięcznie. Uwzględniło w wyliczeniu wszystkie opłaty, które składają się na rachunek za prąd: opłatę dystrybucyjną za dostarczenie energii do budynku, opłatę przesyłową i inne.

Podwyżka najbardziej uderzy w osoby, które ogrzewają domy prądem.Przy zużyciu 9000 kWh wzrost kosztów sięgnie nawet 2200 zł w skali roku, czyli ponad 180 zł miesięcznie.Procentowo podwyżka wyniesie około 21 proc.

Prezes URE ogłosi nowe taryfy na przełomie grudnia i stycznia.

Ceny prądu w 2024 roku. Co zrobi rząd?

Jeszcze wcześniej decyzję o ewentualnej kontynuacji mrożenia cen podejmie nowy rząd. Przez prawie dwa ostatnie lata ceny były zamrożone do pewnego pułapu, a nadwyżkę regulowano firmom energetycznym z budżetu państwa. Uchroniło to gospodarstwa domowe przed drastycznymi podwyżkami, do których przyczyniła się przede wszystkim agresja Rosji na Ukrainę i jej reperkusje, którymi było wstrzymanie zakupów gazu z Rosji. Przejęcie przez państwo tego obowiązku doprowadziło jednak do powiększenia wydatków państwowych, a ostatecznie płacimy za to my, podatnicy. Nowy rząd będzie musiał to wszystko wziąć pod uwagę.

Poseł elekt i współtwórca programu PO Andrzej Domański powiedział w rozmowie z PAP, że nowy rząd będzie dążyć do tego, by „w 2024 r. ceny gazu i energii elektrycznej dla gospodarstw domowych i samorządów były zamrożone na poziomie zbliżonym do tego roku”.

– Będziemy dążyć do tego, by ceny gazu były zamrożone, by ceny energii elektrycznej były również zamrożone na poziomie bardzo zbliżonym do poziomu z tego roku, oczywiście dla gospodarstw domowych i samorządów – powiedział Domański.

Forum Energii: mrożenie cen nie jest najlepszą metodą wsparcia

Forum Energii przekonuje, że efekt skokowego wzrostu cen powinien być łagodzony przez tarcze ochronne, ale powinny mieć one inny kształt niż mrożenie cen, z którym mieliśmy do tej pory do czynienia. Eksperci zwrócili uwagę, że dopłaty do konsumpcji energii elektrycznej są proporcjonalnie wyższe dla tych gospodarstw, które zużywają najwięcej energii – często to bardziej zamożne rodziny.

Ich zdaniem bon energetyczny, wsparcie taryf dystrybucyjnych, dodatkowe pieniądze na poprawę efektywności energetycznej budynków oraz specjalną taryfę na ogrzewanie budynków energią elektryczną są metodami zapewniającymi wyższa skuteczność. Tym bardziej że działania takie mogą być sfinansowane z Krajowego Planu Odbudowy, którego odblokowanie zapowiedział Donald Tusk.

Czytaj też:
Czarna seria. Kolejny producent mebli ogłosił zwolnienia. 230 osób dostanie wypowiedzenie
Czytaj też:
Ceny prądu w 2024 r. w górę? Efekt jednej decyzji

Opracowała:
Źródło: Business Insider / PAP / Wprost