Dostawcy prądu chcą podwyżki taryf. Nadzieja w rządzie i prezesie URE

Dostawcy prądu chcą podwyżki taryf. Nadzieja w rządzie i prezesie URE

Przedłużacz z podpiętymi kablami
Przedłużacz z podpiętymi kablami Źródło:Shutterstock
Dostawcy prądu złożyli do prezesa URE wnioski o zatwierdzenie wyższych taryf, które przełożą się na wyższe rachunki za energię. Portfele konsumentów może uratować prezes URE, który nie zgodzi się na podwyżki we wnioskowanej wysokości – albo rząd, o ile zdecyduje się na przedłużenie osłon dla odbiorców indywidualnych prądu.

Do końca października sprzedawcy energii – Polska Grupa Energetyczna, Enea, Tauron i Energia – musiały przedstawić wnioski w sprawie stawek na przyszły rok. Business Insider ustalił, że wszyscy dostawcy chcą wyższych cen i proponują podwyżki o 100-120 proc.

Dostawcy prądu chcą podniesienia taryf

Czy rzeczywiście tak jest? Firmy nie zbierają głosu. „Koncerny nie komentują sprawy, tłumaczą jedynie, że proponowane taryfy są niższe niż zaakceptowane przez URE stawki na 2023 r. I faktycznie tak jest, bo oficjalne zatwierdzone taryfy dla gospodarstw domowych na ten rok są rekordowe i sięgają od 1057 do 1130 zł/MWh” – czytamy w artykule.

Oczekiwanie firm to jedno, bo ostateczną decyzję o poziomie taryf podejmuje prezes Urzedu regulacji Energetyki. Prezes nie raz już studził plany koncernów i godził się na kosmetyczną podwyżkę, więc i tym razem może skończyć się na strachu konsumentów – choć firmy mają nadzieję, że oficjalne taryfy utrzymają się na poziomie powyżej 800 zł/MWh, a nowy rząd wprowadzi tarcze ochronne dla gospodarstw domowych.

Czy tarcza osłonowa na prąd zostanie przedłużona?

Przedłużenie tarcz osłonowych wciąż nie jest przesądzone. Prawie na pewno od 1 stycznia 2024 roku wróci 5 proc. VAT na żywność, która od lutego 2022 roku korzysta z zerowego VAT, ale zamrożenie cen energii (i dopłacanie koncernom z budżetu) wciąż stoi pod znakiem zapytania. Poseł PO Andrzej Domański zdradził w Polsat News, że trzy partie, które prawdopodobnie wkrótce stworzą rząd, rozmawiają o zasadach dalszego mrożenia cen.

- Zadeklarowaliśmy, że ceny gazu w przyszłym roku będą zamrożone na poziomie zbliżonym do cen tegorocznych i w tej chwili wraz koleżankami i kolegami z pozostałych partii koalicyjnych dyskutujemy o cenach energii elektrycznej. (...) Musimy podjąć działania, by wzrost cen energii nie był skokowy, nie był szokowy – powiedział poseł.

Jeśli rząd nie wyjdzie konsumentom naprzeciw, rachunki za prąd wzrosną nawet o 50 proc. – i to nie są spekulacje. Przyznał to na antenie TOK FM prezes URE Rafał Gawin.

Czytaj też:
Budowa gazociągu 100 km od granicy z Polską. „Olaf Scholz marionetką”
Czytaj też:
Przedwyborcza obietnica Morawieckiego za ponad miliard złotych. Co z jej realizacją?

Opracowała:
Źródło: Business Insider