Kampania Indii mająca na celu osiągnięcie szerszej międzynarodowej akceptacji dla swojej waluty nie przebiega zbyt dobrze. Naciski kraju, aby płacić rupiami za import ropy naftowej, trafiły na ścianę, a partnerzy handlowi pozostają niechętni temu porozumieniu.
Dostawcy nie chcą rupii
Jak podaje dziennik Press Trust of India, światowi dostawcy ropy nadal niechętnie przyjmują płatności w rupii, powołując się na wyższe koszty transakcji i ryzyko walutowe związane z ograniczoną akceptacją azjatyckiej waluty na świecie.
W indyjskim roku finansowym 2022–2023, który zakończył się w marcu, żaden import ropy nie był rozliczany w rupiach, poinformowało komisję parlamentarną ministerstwo ropy naftowej.
Siła waluty
Dążenie Indii do umiędzynarodowienia rupii jest postrzegane jako część szerszych wysiłków narodów, od Chin po Brazylię, mających na celu zmniejszenie ich zależności od dolara w międzynarodowych płatnościach i inwestycjach. Ruch, znany jako dedolaryzacja, nabrał w ostatnich latach rozmachu, gdy Stany Zjednoczone wykorzystały globalną dominację dolara do nałożenia sankcji gospodarczych na kraje, w tym Rosję i Iran.
Chiny i Rosja również naciskają na zwiększenie globalnego wykorzystania własnych walut, podczas gdy grupa krajów BRICS rozważa możliwość zorganizowania wspólnego przetargu. W tym roku do tego trendu dołączyło więcej krajów, Indonezja utworzyła niedawno grupę zadaniową mającą na celu szersze wykorzystanie swojej waluty.
W zeszłym roku bank centralny Indii zezwolił lokalnym importerom na otwarcie specjalnych zagranicznych rachunków bankowych, które umożliwiłyby dokonywanie płatności w rupii na rzecz ich partnerów handlowych.
Czytaj też:
Św. Mikołaj nie dojedzie. Czy to koniec obniżek na stacjach paliw?Czytaj też:
Tania ropa i słaby dolar nadzieją dla polskiej inflacji? Ekspert wyjaśnia