Spada liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie, czyli zmuszonych do życia za mniej niż 1,25 dolara dziennie. W 2015 r. było ich na świecie 800 mln, w 2023, zgodnie z szacunkami Banku Światowego, 691 mln. To pierwszy spadek od czasów pandemii – czytamy w analizie Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Wcześniej liczba ludzi na świecie dotkniętych skrajną biedą spadała. Między rokiem 2005 a 2019 zmniejszyła się aż o połowę. Według danych z 2019, poniżej międzynarodowej granicy ubóstwa, czyli za mniej niż 1,90 dol. dziennie. Niestety pozytywny trend zmniejszania się obszarów ubóstwa został zahamowany, a wręcz odwrócony przez pandemię koronawirusa.
Nie uda się zrealizować Agendy 2030
W 2015 roku wszystkie państwa należące do ONZ zatwierdziły plan pod nazwą Agenda 2030. Zobowiązały się w ten sposób likwidacji skrajnego ubóstwa do roku 2030. Ponadto państwa postanowiły zmniejszyć przynajmniej o połowę odsetek mężczyzn, kobiet i dzieci cierpiących z powodu ubóstwa w wymiarze określonym przez krajowe definicje. Inne oblicze ma bieda w bogatych państwach Europy Zachodniej, inne zaś w krajach południowej Azji Południowej.
Wiadomo już, że do 2030 roku nie uda się wyeliminować skrajnego ubóstwa.
Bieżące prognozy, obejmujące okres do końca bieżącej dekady, nie zakładają znaczącej poprawy w zmniejszeniu skrajnego ubóstwa. Prognoza Banku Światowego wskazuje, że w 2030 r. 574 mln osób będzie znajdować się w skrajnym ubóstwie, co odpowiadać będzie prawie 7 proc. światowej populacji. Podobny wynik zakłada nowa prognoza Uniwersytetu ONZ (UNU-WIDER), która korzysta z prognoz wzrostu gospodarczego Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) z kwietnia 2023 r. i uwzględnia wpływ ostatnich szoków dla gospodarki, jak wojna w Ukrainie i pandemia (postęp w realizacji celów zrównoważonego rozwoju przebiegał już powoli przed pandemią, ale pandemia go zatrzymała).
Najwięcej osób ubogich mieszka w Afryce
Wzrost skrajnego ubóstwa nadal będzie dotyczył głównie grupy państw o niskich dochodach i Afryki Subsaharyjskiej, natomiast spadek wystąpi głównie w państwach Azji Południowej (z 300 mln w 2020 r. do 200 mln w 2030 r.), niemniej najwięcej niedożywionych osób nadal będzie mieszkać w państwach o średnich dochodach. W pozostałych regionach świata liczba osób pozostających w ubóstwie pozostaje względnie mała i do 2030 r. ma być stabilna.
„Powyższe prognozy wskazują, że wzrost gospodarczy, mimo podstawowego znaczenia, sam w sobie jest niewystarczającym czynnikiem prowadzącym do realizacji celów zrównoważonego rozwoju związanych z ubóstwem. Aby działania te były skuteczne, wzrost gospodarczy powinien być nie tylko stabilny, ale także zrównoważony oraz inkluzywny” – zauważają analitycy PIE.
Państwa i regiony najbardziej dotknięte ubóstwem, poza problemami wewnętrznymi, cierpią również z powodu następstw kryzysów w innych regionach świata, w tym wzrostu oprocentowania długu oraz możliwego ograniczania Oficjalnej Pomocy Rozwojowej w związku ze zwiększaniem wydatków wojskowych. Bez odpowiednich działań obecna dekada może okazać się straconą z punktu widzenia ograniczania globalnego ubóstwa.
Czytaj też:
Droga do 76 mld euro dla Polski otwarta. Minister finansów: Jestem optymistąCzytaj też:
Będzie nowy bon dla seniorów. Minister podała wartość