Włosi mają dość kopiowania ich kuchni. Sprawa stała się polityczna

Włosi mają dość kopiowania ich kuchni. Sprawa stała się polityczna

Pizza Margherita z mozzarellą di bufala
Pizza Margherita z mozzarellą di bufala Źródło: Shutterstock
Na świecie sprzedaje się więcej serów nawiązujących do włoskich pierwowzorów (Grana Padano, ricotta, mozzarella) niż oryginałów. Włoscy urzędnicy są też rozczarowani poziomem wielu restauracji serwujących kuchnię włoską poza granicami Italii. Sprawa jest na tyle poważna, że zająć się nią ma ministerstwo.

Niech podniesie rękę, kto choć raz był w restauracji obiecującej włoskie specjały, a po posiłku poczuł lekkie rozczarowanie. Niby carbonara, a ze śmietaną, pomidorkami koktajlowymi, „żeby na talerzu coś się działo”. Albo wprawdzie danie jest przygotowane zgodnie ze sztuką, ale prawdziwy miłośnik włoskiej kuchni od razu zorientuje się, że sery, makaron i oliwa nie pochodzą z Włoch. Zresztą polscy mleczarze od pewnego czasu produkują włoskie sery, takie jak burrata, ricotta, o mozzarelli nie wspominając. Są sporo tańsze niż oryginalne sery włoskie, po które należałoby się udać do włoskich delikatesów, które znajdują się w każdym dużym mieście.

Ministerstwo ds. ochrony „made in Italy”

Premier Włoch Giorgia Meloni powiedziała „dość” i chce bardziej chronić markę „made in Italy”. Dowodem na to jest już choćby przemianowanie Ministerstwa rozwoju gospodarczego na Ministerstwo ds. firm i Made in Italy.

Wszystkie opisane powyżej działania: zmienianie przepisów, stosowanie produktów niepochodzących z Włoch oraz wytwarzanie towarów bazujących na rozpoznawalnych włoskich markach jest określane – a angielskiego, a nie włoskiego – „Italian sounding” („włosko brzmiące”). Jak informuje PAP, w czołówce najczęściej fałszowanych produktów są sery: Parmigiano Reggiano i Grana Padano. Podróbek produkuje się więcej niż oryginałów. Wśród wędlin najwięcej jest podróbek szynki parmeńskiej.

Kulinarne przekłamania to sprawa wagi państwowej, o czym świadczy zaangażowanie ministra rolnictwa i suwerenności żywnościowej Francesco Lollobrigida. Chce on podjąć kroki zmuszające włoskie restauracje na całym świeci, by były włoskie nie tylko z nazwy.

– Dosyć z lokalami, które są rzekomo włoskie, ale używają zagranicznych produktów; dosyć z kucharzami, którzy nie umieją gotować po włosku i są obiektem drwin — powiedział w wywiadzie prasowym.

Czytaj też:
Kebab w Niemczech mocno zdrożał. Niecodzienny pomysł polityków
Czytaj też:
Ceny tych produktów biją rekordy. Tyle płaci się za kawę i kakao

Opracowała:
Źródło: PAP / Wprost