– Rząd Donalda Tuska podniósł od 1 stycznia, że nie mamy już 500 plus tylko 800 plus – powiedział minister finansów, choć propozycja podniesienia świadczenia wyszła od poprzedników w rządzie Mateusza Morawieckiego.
Minister finansów o świadczeniach na dzieci
Zaatakował opozycję mówiąc, że „nic nie potrafi poza straszeniem”. – Straszyli, że nie będzie 13., 14. emerytury – jest. Teraz straszą, że nie będzie 800 plus – mówił.
Minister zapewnił, że rząd Donalda Tuska nie zlikwiduje świadczenia Rodzina 800+. – On przyczynia się do zmniejszenia ubóstwa wśród dzieci – ocenił, uznając, że publicyści wzywający do jego likwidacji „nie mają racji”.
Minister mówił też o środkach na ochronę zdrowia. Jak wyliczył, w przyszłorocznym budżecie zapisano wzrost wydatków na ten cel o 30 mld zł. – Zgodnie z ustawą nakłady rosną z roku na rok i będą rosnąć. W tym roku przeznaczymy dodatkowe środki na wsparcie NFZ. Jestem w kontakcie z (minister zdrowia) Izabelą Leszczyną, aby pieniądze dla funkcjonowania systemu były zapewnione – dodał.
Domański o składce zdrowotnej i wyższej kwocie wolnej
W poniedziałkowym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Andrzej Domański zapewnił, że jest na końcowym etapie rozmów z koalicjantami o kolejnych krokach ws. składki zdrowotnej. Podkreślił też, że rząd nie wycofuje się z planów podwyższenia kwoty wolnej od podatku. Były to jedne z obietnic Platformy Obywatelskiej, z którymi szła do wyborów parlamentarnych, w ramach tzw. 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów.
Na uwagę prowadzącego rozmowę, że nie był to krok „taki, jakiego oczekiwali przedsiębiorcy”, minister finansów podkreślił, że „był to dopiero pierwszy krok”. – Ja jestem właściwie na bardzo, mam nadzieję, końcowym etapie rozmów z naszymi koalicjantami dotyczącymi kolejnych kroków. Musimy jeszcze z nimi dokładnie i bardzo precyzyjnie je ustalić. My już w marcu przedstawiliśmy z panią minister Leszczyną nasz pomysł. On wtedy nie spotkał się z akceptacją wszystkich partnerów koalicyjnych, więc szukamy nowego rozwiązania – dodał.
Obecnie przedsiębiorcy na skali podatkowej oraz podatku liniowym liczą składkę zdrowotną od dochodu z działalności. U pierwszych składka wynosi 9 proc., a u drugich 4,9 proc. Oprócz miesięcznych rozliczeń trzeba też zrobić roczne, w których często wychodzą dopłaty albo zwroty. U ryczałtowców składka zdrowotna zależy od przychodów pomniejszonych o składki na ubezpieczenia społeczne (są podzieleni na trzy grupy). Wielu z nich po zakończeniu roku sporo dopłaca do ZUS. Minister chciałby to zmienić.
Czytaj też:
Wyższa kwota wolna od podatku. Nie ma przestrzeni, ale rząd spróbuje dopchnąć ją nogąCzytaj też:
Wakacje od ZUS czy wakacje od pracy? Pytamy ekspertkę