Wyraził nadzieję, że to krok ku zniesieniu embarga na resztę produktów rolnych z Polski.
W środę dojdzie w Kaliningradzie do spotkania ekspertów weterynaryjnych Polski i Rosji, którzy mają podpisać porozumienie techniczne o wznowieniu eksportu polskiego mięsa do Rosji, zgodnie z zawartym w Moskwie w zeszłym tygodniu politycznym porozumieniem ministrów rolnictwa obu krajów.
"Z chwilą podpisania porozumienia technicznego, a to porozumienie jest w tej chwili współredagowane przez stronę rosyjską, polską i Komisję Europejską, blokada rosyjska zostanie zniesiona. Ja jestem przekonany, że nastąpi to jutro wieczorem" - powiedział Sawicki na konferencji prasowej.
Dodał, że "wyjaśniliśmy sobie wszelkie wątpliwości", oraz że "wydaje się, że ten tekst jest do zaakceptowania przez stronę rosyjską", zaś uzgadniane są jeszcze szczegóły techniczne. Nie są natomiast dyskutowane warunki dopuszczenia mięsa do handlu - Rosja zaakceptowała bowiem polski system kontroli.
"Strona rosyjska w pełni respektuje przepisy weterynaryjne UE i polskie kontrole weterynaryjne. My nie mamy w Polsce dzisiaj zakładów, które nie są dopuszczone na rynek wspólnotowy - podkreślił Sawicki. "Jestem przekonany, że jutro będzie finał" - dodał.
Podczas spotkania w Kaliningradzie będą obecni eksperci Komisji Europejskiej, by wszystkie strony miały pewność, że porozumienie jest zgodne z zasadami podziału kompetencji między kraje członkowskie a Komisję Europejską, jeśli chodzi o nadzór weterynaryjny. Polsce i KE chodzi o to, by respektowane były kompetencje KE w dziedzinie handlu zewnętrznego, a jednocześnie, by zagwarantować, że kontrole dotyczące bezpieczeństwa żywności czy certyfikacja zakładów produkcyjnych pozostaje domeną kraju członkowskiego, a nie zależy od zgody Rosji.
"Ze strony Rosji nie ma zamiarów, by iść inną drogą" - uspokajał Sawicki w Brukseli.
Jego zdaniem, podpisanie porozumienia w sprawie mięsa jest krokiem w stronę porozumienia w sprawie kontroli fitosanitarnych (a zwłaszcza dopuszczalnego poziomu pestycydów). Rosja kwestionuje cały unijny system.
Rosja wprowadziła embargo na polskie artykuły roślinne, które stanowiły niemal trzy czwarte wartego ok. 300 mln euro rocznie polskiego eksportu towarów rolnych do Rosji. Ponieważ chodzi o unijny, jednolity we wszystkich krajach system kontroli, prowadzenie rozmów wzięła na siebie KE.
"Przecieramy powoli szlaki współpracy Komisji Europejskiej z Rosją. Wiemy, że problemy z handlem na rynku wschodnim mają nie tylko Polacy, ale także Finowie, Rumuni, Bułgarzy. Te doświadczenia, które w tej chwili zbieramy chociażby z porozumienia technicznego w zakresie mięsa i jego przetworów, z pewnością będą inspirowały KE" - powiedział Sawicki.
Optymistycznie ocenił szanse na zniesienie embarga, wskazując na kolejne zaplanowane w tej sprawie rozmowy podczas targów rolnych "Zielony Tydzień" w Berlinie w styczniu przyszłego roku.
Podczas spotkania unijnych ministrów rolnictwa, w którym wziął udział Sawicki, wstępnie przedyskutowano zaproponowane przez Komisję Europejską zwiększenie limitów produkcji mleka o 2 proc. począwszy od 1 kwietnia przyszłego roku, kiedy rozpoczyna się tzw. rok kwotowy 2008/09.
"Daj Boże, żeby do tego doszło, żeby wszystkie państwa wyraziły zgodę" - powiedział polski minister, zastrzegając, że "oczywiście oczekiwania Polski są wyższe".
Minister opowiedział się za stopniowym podnoszeniem kwot, ale krytycznie ocenił zapowiedziane ich całkowite zniesienie w roku 2015.
"Jestem zwolennikiem mimo wszystko utrzymania kwotowania produkcji mleka, i powolnego jej podnoszenia. Widzę, jak funkcjonuje nieuregulowany rynek trzody chlewnej i ile z tym rynkiem mają problemów rolnicy i ministrowie tych państw, gdzie często zdarza się nadprodukcja. Jeśli pozwolilibyśmy sobie na rozregulowanie kolejnego rynku, to będziemy mieć kolejny +pasztet+" - przestrzegł Sawicki.
Zgodnie z propozycją KE, polska kwota mleczna ma się zwiększyć z ok. 9,35 mln do 9,57 mln ton rocznie.
ab, pap