W środę 30 lipca Sąd Apelacyjny w Warszawie ma ogłosić prawomocny wyrok w głośnej sprawie pozwu grupowego przeciwko Skarbowi Państwa, związanego z aferą Amber Gold. Orzeczenie może przesądzić, czy osoby poszkodowane w wyniku działania piramidy finansowej otrzymają odszkodowania za zaniedbania ze strony instytucji publicznych.
Roszczenia ofiar Amber Gold
Sąd Okręgowy już w 2022 roku przyznał rację ponad 200 osobom, które domagały się łącznie ponad 20 mln zł – bez uwzględnienia odsetek. Kwoty roszczeń poszczególnych uczestników procesu wynoszą od kilkunastu tysięcy do ponad miliona złotych. Sprawa ciągnie się od 2015 roku, a apelacja została złożona trzy lata temu.
Zdaniem pełnomocników poszkodowanych prokuratura zaniechała działań w sprawie Amber Gold mimo ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego. Między 22 stycznia 2010 r. a 17 sierpnia 2012 r. nie postawiono żadnych zarzutów członkom zarządu spółki, co – według adwokatów – mogło uchronić wiele osób przed stratami. W opinii Sądu Okręgowego, zaniedbania te skutkowały realną szkodą finansową klientów Amber Gold.
Kolejne pozwy
Sprawa ma jednak szerszy wymiar. Od wyroku odwołał się zarówno Skarb Państwa, domagając się oddalenia powództwa w całości, jak i reprezentant grupy, który kwestionuje tylko część oddalonych roszczeń. Ewentualne orzeczenie potwierdzające odpowiedzialność Skarbu Państwa może otworzyć drogę do kolejnych pozwów.
Amber Gold działało w latach 2009–2012, kusząc klientów wysokim oprocentowaniem inwestycji w złoto i metale szlachetne – sięgającym nawet 16,5 proc. w skali roku. Według prokuratury, firma oszukała blisko 19 tys. osób, powodując straty sięgające 851 mln zł. Prawomocny wyrok może mieć przełomowe znaczenie dla dalszego dochodzenia roszczeń przez poszkodowanych.
Czytaj też:
Zapłacili za złoto, ale go nie otrzymali. Podobnie zaczynała się słynna afera sprzed 12 latCzytaj też:
Szokujące kulisy sprawy Krzysztofa Brejzy. Tak chciano uchylić mu immunitet