Nie będzie weekendowych rozmów w kopalni "Budryk"

Nie będzie weekendowych rozmów w kopalni "Budryk"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zarząd kopalni "Budryk" w Ornontowicach (Śląskie) zapowiedział, że nie planuje w weekend rozmów z protestującymi górnikami. Pod kopalnią protestowały żony górników.
Kilkadziesiąt osób - głównie żony protestujących górników i ich dzieci - przyszło po południu przed kopalnię "Budryk" w Ornontowicach (Śląskie), gdzie od kilku tygodni trwa strajk na tle płacowym. Kobiety zapaliły pod bramą zakładu znicze, by zamanifestować dla nich poparcie. "Popieramy!", "Kochamy was" - skandowały kobiety, górnicy odpowiadali: "Dziękujemy!". Po jej drugiej stronie stali górnicy. Padły ostre słowa pod adresem zarządu kopalni.

Wcześniej rzecznik kopalni Mirosław Kwiatkowski poinformował, że zarząd kopalni nie planuje w weekend rozmów z protestującymi górnikami.

 

Trzy dni temu protest przeniósł się pod ziemię; górnicy protestują na poziomie 700 m. Do protestujących dołączyli w piątek górnicy, którzy zjechali na dół pod pretekstem prac, które miały przygotować kopalnię do pracy. Według komitetu strajkowego, w sobotę po południu tę formę protestu prowadzi ok. 400 osób. Według zarządu kopalni, protest ma charakter rotacyjny i w sobotę po południu pod ziemią strajkuje ok. 120 osób.

Jeden z górników zasłabł w sobotę, został wywieziony na powierzchnię i trafił do szpitala z podejrzeniem zapalenia wyrostka robaczkowego. Kilka godzin później zasłabł kolejny górnik i wycofał się z protestu ze względów zdrowotnych. Strajkujący skarżyli się na zimno. W miejscu protestu panuje - jak mówią - temperatura kilku stopni, a im brakowało koców. W sobotę związkowcy z "Sierpnia'80" z innych zakładów dowieźli protestującym górnikom koce; koce i śpiwory przyniosły też rodziny górników. Nie brakuje również żywności.

 

Strajkujący deklarują, że nie wyjadą z dołu do momentu zawarcia satysfakcjonującego ich porozumienia płacowego. Zarząd powtarza, że sytuacja ekonomiczna kopalni nie pozwala na złożenie strajkującej załodze propozycji finansowych innych niż te, które już otrzymała. Prezes kopalni podkreślił, że aktualne są propozycje wzrostu płac podawane wcześniej w czasie negocjacji.

Protest w "Budryku", uważany przez pracodawcę za nielegalny, prowadzą 4 z 9 działających tam związków: "Sierpień'80", "Kadra", "Jedność Pracowników Budryka" i Związek Zawodowy Ratowników Górniczych. Protestujący nie zgadzają się na wynegocjowane we wrześniu, a dwukrotnie odrzucone w referendum przez załogę, warunki płacowe przyłączenia kopalni do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). Pozostałe związki akceptują porozumienie.

Protestujący chcą szybkiego wyrównania płac do średniej w kopalniach JSW lub jednorazowego świadczenia, które wyrówna dysproporcje. Oczekują podwyżki stawek płac o 12 zł dziennie, wobec 5 zł, które proponuje zarząd kopalni. Wraz z innymi świadczeniami chodzi średnio o ok. 600 zł miesięcznie do pensji każdego górnika.

pap, em