"Byli członkowie PSL nie są członkowami PSL"

"Byli członkowie PSL nie są członkowami PSL"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pracownicy spółki J&S Energy Józef Pawlak i Zdzisław Zambrzycki nie są członkami PSL - oświadczyło Stronnictwo, odnosząc się do poniedziałkowej publikacji dziennika "Rzeczpospolita". Również zarząd J&S kategorycznie odrzuca zamieszczone w tekście informacje.

W poniedziałek "Rzeczpospolita" napisała, że wieloletni działacze ludowców pracują w spółce paliwowej, której dawny partyjny kolega Waldemar Pawlak, obecnie wicepremier i minister gospodarki niedawno anulował rekordową, blisko półmiliardową karę finansową.

PSL domaga się od gazety natychmiastowego sprostowania.

Od dwóch lat w J&S Energy pracują byli politycy PSL: Józef Pawlak i Zdzisław Zambrzycki (ojciec obecnego prezesa firmy). Trafili tam, gdy spółka podjęła decyzję o wejściu na rynek rzepaku, oleju rzepakowego i biopaliw. "Obaj są osobami o unikalnej i wyjątkowej wiedzy w wyżej opisanych aspektach. Organizują sieć kontraktacji i skupu rzepaku" - mówi prezes J&S Energy Grzegorz Zambrzycki.

PSL poinformowało w przesłanym w poniedziałek oświadczeniu, że Józef Pawlak od 2005 r. nie jest członkiem Stronnictwa, w wyborach 2005 r. startował do Sejmu z list Samoobrony. W 2006 r. z list tej właśnie partii ubiegał się o mandat radnego sejmiku województwa dolnośląskiego.

Również Zdzisław Zambrzycki odszedł z PSL w momencie, gdy Stronnictwo opuścił b. szef Najwyższej Izby Kontroli Janusz Wojciechowski, z którym był związany pracą w NIK.

Według "Rzeczpospolitej", Zdzisław Zambrzycki w 1989 r., podobnie jak dopiero co wchodzący do polityki Waldemar Pawlak, został posłem na Sejm kontraktowy z ramienia Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. "W tym czasie Zambrzycki był uznawany za znaną i wpływową osobę wśród ludowców" - podkreśla rozmówca "Rz", związany z PSL.

Według informatora gazety, Pawlak dobrze znał się z Zambrzyckim. Znajomość tę potwierdza pragnący zachować anonimowość były polityk Unii Demokratycznej. "Traktowaliśmy ZSL jako zgraną jednolitą grupę" - mówi.

Zambrzycki pracował też w NIK, gdzie trafił dzięki rekomendacji PSL. W 2004 r. został nawet pełnomocnikiem Komitetu Wyborczego partii w wyborach do europarlamentu. Kierował również biurem PSL. "Zaczął, gdy byłem przewodniczącym PSL, potem, gdy moje stanowisko zajął Waldemar Pawlak, przez krótki czas też pełnił tę funkcję" - opowiada były szef PSL Janusz Wojciechowski.

Józef Pawlak - jak podaje gazeta - również był wpływowym działaczem ludowym. W latach 1991-1993 zasiadł w Sejmie, reprezentując PSL. Obecnie jest radnym sejmiku województwa dolnośląskiego. Jeszcze do niedawna był związany z Samoobroną. Rozmówcy "Rz" twierdzą, że ma bardzo szerokie znajomości wśród polityków PSL. "Z różnymi osobami utrzymuję kontakty. Znam też wicepremiera Pawlaka, ale dawno z nim nie rozmawiałem, nie mam nawet jego numeru telefonu komórkowego" - mówi.

Zarząd J&S napisał w poniedziałkowym oświadczeniu, że "kategorycznie odrzuca insynuacje +Rz+, jakoby firma starała się nieformalnymi kontaktami wpłynąć na decyzje ministra gospodarki. Sugestie autora artykułu i cytowanych polityków są oszczercze i nieprawdziwe".

"Nigdy żaden z pracowników J&S Energy nie spotkał się z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem w sprawie kary nałożonej przez Agencję Rezerw Materiałowych i nie starał się wpłynąć na decyzje w tej sprawie" - napisano w oświadczeniu J&S.

Spółka wyjaśniła, że zarówno Józef Pawlak, jak i Zdzisław Zambrzycki są "wysokiej klasy specjalistami" i "dysponują unikalną wiedzą w zakresie produkcji rolniczej i biopaliw".

Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak w połowie grudnia 2007 r. anulował spółce J&S Energy karę 461 mln 696 tys. zł. Józef Pawlak nie ma wątpliwości, że jego dawny kolega partyjny postąpił słusznie. "Taka kara w ogóle się spółce nie należała" - twierdzi.

pap, ss