"Uprawa winorośli w naszym kraju nadal znajduje się na poziomie półprofesjonalnym, co oznacza że średnia powierzchnia winnic zajmuje około 1 hektara, a dochody z nich uzyskiwanie są tylko uzupełnieniem innych dochodów plantatorów" - poinformował prezes Polskiego Instytutu Winorośli i Wina Marek Jarosz.
Według niego, aby przy przeciętnym spożyciu wina gronowego w Polsce wynoszącym około 2,7 litra na osobę rocznie, wyrobami krajowymi zaspokoić 70 proc. zapotrzebowania, potrzeba upraw winorośli na powierzchni 13 tysięcy hektarów.
"Przy mało realnym założeniu, że co roku powierzchnia nowych nasadzeń będzie wzrastać o 100 proc., taka powierzchnia teoretycznie będzie możliwa do osiągnięcia po sześciu latach. Realnie taką powierzchnię nasadzeń będzie można uzyskać dopiero po upływie co najmniej 30 lat" - ocenił Jarosz.
Gdyby spożycie wina gronowego w Polsce było zbliżone do średniej Unii Europejskiej i wynosiło około 35 litrów na osobę rocznie, nasz kraj powinien w przyszłości posiadać około 118 tysięcy hektarów winnic. Uprawami winorośli o podobnym areale dysponują np. Niemcy.
Według Jarosza odpowiednimi warunkami naturalnymi, a także tradycją historyczną uprawy winorośli dysponują południowe województwa naszego kraju: lubuskie, dolnośląskie, małopolskie i podkarpackie. Tylko w Małopolsce pod uprawę winorośli można by było wykorzystać 37,5 tys. hektarów, czyli prawie tyle, ile razem posiadają Czechy i Słowacja.
Według szacunków Polskiego Instytutu Winorośli i Wina, na terenie naszego kraju znajduje się około 300 półprofesjonalnych i profesjonalnych winnic. Produkują one głównie wina białe, a najczęściej uprawiane odmiany to: Rondo, Cascade, Regent, Pinot Nor.
Właściciele polskich winnic postulują zmiany przepisów prawnych regulujących problematykę winiarską w Polsce. Chodzi przede wszystkim o znowelizowanie ustawy o akcyzie, aby umożliwiała ona sprzedaż win produkowanych w małych gospodarstwach oraz uchwalenie ustawy winiarskiej z prawdziwego zdarzenia.
ab, pap