Pieniądze pochodzą z programu "Innowacyjna Gospodarka". Należy do nich doliczyć unijne środki, którymi dysponują poszczególne województwa w ramach 16 Regionalnych Programów Operacyjnych.
"Pieniądze z przeznaczeniem na innowacyjność, które mamy w tym okresie programowania, a jest ich bardzo dużo, na pewno nie spowodują, że skoczymy na wysokie miejsce pod względem innowacyjności w Europie. Niewątpliwie jednak te pieniądze są bardzo poważnym przyczynkiem, aby taką innowacyjność wymusić" - mówi minister Bieńkowska.
Podkreśla, że największą barierą w rozwoju innowacyjności polskich przedsiębiorstw jest brak wyspecjalizowanych ośrodków, które zajmowałyby się transferem wyników badań naukowych do przemysłu.
Jej zdaniem, Polska przed następnym okresem programowania środków unijnych od 2013 roku powinna skupić się na zdefiniowaniu własnej wizji i celów rozwoju. "Do tej pory rozpraszaliśmy priorytety, nie bardzo mieliśmy wizję, w którą stronę chcemy iść" - ocenia Bieńkowska.
pap, nd