Grad przedstawił w Sejmie - na wniosek klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej - sprawozdanie z bieżącej sytuacji przemysłu stoczniowego w Polsce.
Minister podkreślił, że sytuacja polskich stoczni to efekt zaniedbań i braku konsekwencji w realizacji strategii podejmowanych wobec stoczni w ostatnich latach.
"Mówię to po to, żebyście państwo tak chętnie i ochoczo nie skakali dzisiaj po nas. Proszę się bić we własne piersi, a nie w nasze" - powiedział do posłów opozycji.
Jak dodał, po decyzji KE z 16 lipca o wydłużeniu terminu, do którego należy przesłać ostateczne programy prywatyzacyjne, resort skarbu przyjął szczegółowy harmonogram negocjacji. Dla dotychczasowych inwestorów przewidziane są dwie tury w Polsce i dwie tury negocjacji z udziałem KE.
Nowi inwestorzy, którzy przesłali listy intencyjne do 30 czerwca br. mają czas na przygotowanie swoich ofert do 4 sierpnia, po czym będą włączeni w proces negocjacyjny prowadzony przy udziale KE.
Jak podkreślił minister, jest wola, zarówno po stronie inwestorów i rządu, by te negocjacje doprowadzić do końca. Jedyne - jak powiedział Grad- rozbieżności pomiędzy KE a ministerstwem skarbu dotyczą wielkości wkładu własnego inwestorów oraz pokrycia starych długów stoczni.
Poseł PiS - Jacek Kurski - zarzucił ministrowi Gradowi, że po objęciu funkcji w listopadzie 2007, do maja 2008 nie zajmował się sprawami stoczni.
"Największym nieszczęściem dla stoczni jest to, że wy tak dużo tych rozmów prowadziliście, podejmowaliście tyle zobowiązań, ustalaliście kolejne terminy i harmonogramy i potem przyjeżdżaliście do kraju i nikt ich nie realizował" - odpowiedział Kurskiemu Grad.
Po raz kolejny szef resortu skarbu zapowiedział opublikowanie "białej księgi dotyczącej sytuacji polskich stoczni.
W najbliższym czasie powstanie biała księga, po której opublikowaniu wiele osób będzie czerwonych ze wstydu" - dodał. Zdaniem ministra, dopuszczenie kolejnych inwestorów do negocjacji nie zaszkodzi procesowi prywatyzacji stoczni. "Im więcej ofert od inwestorów tym lepiej dla skarbu państwa" - powiedział.
Minister dodał również, że w przeciwieństwie do procesu prywatyzacji stoczni gdańskiej, w przypadku stoczni w Gdyni i Szczecinie, istnieje porozumienie między rządem, KE i inwestorami, co do ograniczenia mocy produkcyjnych stoczni po restrukturyzacji.
pap, keb