Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową twierdzi, że zmniejszając wydobycie próbuje powstrzymać spadek cen.
Cena ropy naftowej obniżyła się na giełdach o połowę od lipca, kiedy wynosiła 147 dolarów za baryłkę. Jest to spowodowane światowym kryzysem ekonomicznym, który hamuje popyt.
"Ceny ropy spadają dramatycznie, z niespotykaną do tej pory prędkością - głosi oświadczenie OPEC. - To spowolnienie popytu pogarsza sytuację na rynku, gdzie od pewnego czasu występuje nadmiar ropy".
Rzecznik Białego Domu Tony Fratto wyraził odmienne zdanie. "Zawsze uważaliśmy, że wartość towarów, w tym ropy naftowej, powinna być określana na otwartych, konkurencyjnych rynkach, a nie przez tego rodzaju antyrynkowe decyzje produkcyjne" - podkreślił.
Ogłoszone w piątek zmniejszenie produkcji jest dość znaczne. Jednak ponieważ kraje OPEC już teraz wydobywają dziennie 300 tys. baryłek ropy więcej niż wynoszą wyznaczone kwoty, całkowita liczba baryłek, jakie kartel chce zdjąć z rynku, przekroczy 1,8 miliona dziennie.
Szef OPEC Chakib Khelil zapowiedział, że jeśli zastosowane w piątek ograniczenie nie spowodują wzrostu cen ropy, gotów jest zwołać kolejne nadzwyczajne spotkanie grupy przed zaplanowanym na grudzień zebraniem kartelu w Algierii.
Dotychczas kraje OPEC wydobywały 28,8 mln baryłek ropy dziennie, co stanowiło ponad jedną trzecią światowej produkcji.ab, pap