Z 18,5 proc. udziału w rynku, Unia Europejska wciąż jest czołowym światowym eksporterem w segmencie zaawansowanych technologii, wyprzedzając USA i Japonię. Jednak udział UE jest mniejszy niż w światowym handlu w ogóle, gdzie wynosi 19,5 proc.
"To kiepski wynik, poniżej naszych możliwości. Zważywszy na nasz poziom rozwoju, segment zaawansowanych technologii powinien być naszą domeną" - przyznaje KE. Tym bardziej, że to on w przyszłości będzie decydował o konkurencyjności europejskiej gospodarki.
"Z Chinami będziemy mogli konkurować tylko technologią, a nie kosztami produkcji" - powiedział proszący o anonimowość przedstawiciel KE, prezentując raport.
To właśnie Chiny najszybciej nadrabiają opóźnienie w dziedzinie nowych technologii - w latach 1995-2005 ich udział zwiększył się z ok. 3,5 do 16 proc.
Choć KE zaznacza, że statystyki fałszują rzeczywisty obraz, bowiem w znacznej mierze chodzi po prostu o urządzenia składane w Chinach z części wyprodukowanych gdzie indziej.
Nie zmienia to faktu, że udział UE w segmencie zaawansowanych technologii maleje szybciej, niż w całym rynku: o 2,4 pkt. proc. w porównaniu z 1,3 pkt. proc. Marnym pocieszeniem jest, że USA i Japonia tracą jeszcze bardziej, by zrobić miejsce Chinom - odpowiednio o 6 i 8 pkt. proc.
Mimo tego negatywnego trendu, UE wciąż dobrze sobie radzi w segmencie "up-market", czyli towarów i usług najwyższej jakości.
Ich wysoka cena wynika np. z jakości, marki, wzornictwa, materiału czy powiązanych usług. Częściowo ten segment pokrywa się z segmentem najnowszych technologii, ale obejmuje także np. samoloty czy zaawansowane maszyny albo dobra luksusowe jak perfumy, konfekcja od wielkich projektantów, alkohole, delikatesowe produkty spożywcze czy drogie auta.
W tym segmencie, udział UE w światowym rynku wynosi 30 proc. i ma nieznaczną tendencję wzrostu. To w sumie połowa unijnego eksportu. Najwięksi konkurenci UE: USA i Japonia, pozostają w tyle z malejącym udziałem w rynku wynoszącym po ok. 14 proc.
KE napisała w raporcie, że jeśli Europa wciąż będzie potrafiła drogo sprzedawać na świecie swoje najlepsze produkty, będzie mogła utrzymać wysoki poziom ochrony społecznej, zatrudnienia i płac - czyli tzw. europejski model socjalny. Szanse na to są, bo - zdaniem eksperta - ten specyficzny rynek będzie mniej dotknięty obecnym kryzysem finansowym niż inne.
Jedną z najbardziej niepokojących konkluzji raportu jest to, że UE traci udziały w rynkach krajów rozwijających się, które dobrze rokują na przyszłość: Rosji, Chinach, Indiach i Brazylii. "To sytuacja daleka od ideału" - przyznał przedstawiciel KE.
ND, PAP