Źródłem skażenia jest pasza zwierzęca, którą karmiono zarówno świnie jak i bydło, pochodząca od tego samego producenta i dostawcy - Millstream Recycling.
W ramach prewencji, bydło z trzech stad nie zostanie włączone do łańcucha żywności. Jak dotąd, przebadano bydło w 11 stadach na 45 będących klientami Millstream. Wyniki badań z pozostałych 34 nie zostały jeszcze ogłoszone. Wobec wszystkich 45 farm wprowadzono ograniczenia w postaci dodatkowych badań i kontroli przemieszczania zwierząt.
Według środowego "Irish Times", irlandzka policja (Garda) zwróciła się o pomoc w śledztwie do policji w Irlandii Płn. (PSNI) w związku z podejrzeniami, iż paliwo przemysłowe używane (do maszyn) przy produkcji paszy - uważane za źródło skażenia - pochodziło z pogranicza Republiki Irlandii i Irlandii Płn.
Millstream Recycling nie posiadał licencji na użycie tego typu paliw, ale jak dotąd firmie nie przedstawiono żadnych formalnych zarzutów.
Tymczasem zakłady przetwórstwa mięsnego domagają się odszkodowań z tytułu wstrzymania procesu produkcji wieprzowiny i produktów pochodnych oraz magazynowania produktów wycofanych z rynku. Jak dotąd, w siedzibie irlandzkiego ministerstwa rolnictwa w Dublinie odbyły się dwie sesje rozmów w tej sprawie. Na środę przewidziana jest trzecia.
Przeciwko wstrzymaniu prac przez zakłady uboju zwierząt protestują farmerzy. Telewizja RTE donosi, iż Stowarzyszenie Hodowców Trzody, będące oddziałem Irlandzkiego Związku Farmerów, zapowiedziało na środę demonstrację w Dublinie.
Główny inspektor sanitarny Paddy Rogan przyjedzie do Brukseli, gdzie będzie przekonywał ekspertów, że irlandzka wołowina nie stwarza zagrożenia dla zdrowia ludzkiego i powinna być dopuszczona do handlu na rynku krajowym i zagranicznym.
Sektor irlandzkiej hodowli bydła wnosi do irlandzkiego eksportu 2 mld euro rocznie i jest o wiele ważniejszy niż hodowla trzody chlewnej.
ab, pap