W ubiegłym roku o 40 proc. wzrosła liczba skarg pracowników zgłaszanych do kierowanej przez Tadeusza Zająca Państwowej Inspekcji Pracy - ustaliła "Gazeta Prawna".
Do PIP wpłynęło m.in. 26,6 tys. skarg od pracowników, którym firma nie wypłaciła lub opóźnia się z wypłatą wynagrodzenia. To o ponad 51 proc. więcej niż rok wcześniej. O 14,3 tys. wzrosła też liczba zarzutów nieprzestrzegania przepisów o zawieraniu i rozwiązywaniu umów o pracę (46 proc. więcej niż rok wcześniej). Te dane potwierdzają, że sytuacja na rynku pracy spowodowana kryzysem gospodarczym jest coraz trudniejsza.
Pracownicy nie są jednak bezbronni. Mogą zgłosić się do Państwowej Inspekcji Pracy, która po przeprowadzeniu kontroli ma prawo wystąpić do pracodawcy o usunięcie nieprawidłowości, nałożyć na niego mandat lub skierować przeciwko niemu sprawę do sądu.
Powództwo do sądu pracy mogą złożyć też sami pracownicy. Pomocy udzielają także m.in. organizacje pozarządowe, a przede wszystkim związki zawodowe, które zapowiadają, że na forum Komisji Trójstronnej złoża propozycje zaostrzenia przepisów o łamaniu praw pracowniczych - pisze "Gazeta Prawna".
ND, PAP
Pracownicy nie są jednak bezbronni. Mogą zgłosić się do Państwowej Inspekcji Pracy, która po przeprowadzeniu kontroli ma prawo wystąpić do pracodawcy o usunięcie nieprawidłowości, nałożyć na niego mandat lub skierować przeciwko niemu sprawę do sądu.
Powództwo do sądu pracy mogą złożyć też sami pracownicy. Pomocy udzielają także m.in. organizacje pozarządowe, a przede wszystkim związki zawodowe, które zapowiadają, że na forum Komisji Trójstronnej złoża propozycje zaostrzenia przepisów o łamaniu praw pracowniczych - pisze "Gazeta Prawna".
ND, PAP