"Minister Szmatko przekazywał mi informację, że jest polityczna akceptacja dla ratyfikowania porozumienia podpisanego między PGNiG a Gazpromem (8 maja), natomiast po polskiej stronie wszystkie korporacyjne zgody zostały przyjęte, oczekujemy na podobną decyzję ze strony rosyjskiej" - powiedział wicepremier.
"Pan minister Szmatko dzisiaj sygnalizował, że taka akceptacja po stronie rosyjskiej również jest, więc być może w ciągu kilku dni ta sprawa zostanie pozytywnie zakończona" - zaznaczył.
W środę prezes PGNiG Michał Szubski powiedział, że nie wie z jakich powodów parafowany 8 maja kontrakt na dodatkowe ilości rosyjskiego gazu w tym roku, nie został jeszcze podpisany przez Gazprom. Chodzi o kontrakt, który zastąpi nierealizowaną od początku roku umowę z rosyjsko-ukraińską spółką RosUkrEnergo (RUE). Dostarczała ona rocznie do Polski 2,3 mld m sześć. gazu; umowa obowiązywała do końca tego roku.
Polska zużywa rocznie ok. 14 mld m sześć. gazu; PGNiG uzupełnia brakujące dostawy z kierunku wschodniego zwiększonym poborem z magazynów, jednak te są już niemal puste. "Stan magazynów gazu jest na takim poziomie, jak zazwyczaj na koniec roku, czyli magazyny można powiedzieć są puste. Pozostała tam obowiązkowa rezerwa, która jest w gestii ministra gospodarki, czyli 360 mln metrów sześciennych gazu" - powiedział Szubski.
Pawlak potwierdził nieoficjalne informacje PAP, że wybiera się w przyszłym tygodniu do Petersburga na Forum Ekonomiczne, gdzie mają być też obecni przedstawiciele Gazpromu. "Będzie spotkanie z ministrem Szmatko, być może z wicepremierem Rosji Igorem Sieczinem, być może będą też spotkania z firmami" - powiedział.
Wicepremier nie wie jeszcze, czy spotka się w Petersburgu z prezesem Gazpromu Aleksiejem Millerem. "Nie wiem, trwają rozmowy co do szczegółów, wydaje się, że w tej chwili kluczowe dla relacji polsko-rosyjskich będzie zakończenie negocjacji dotyczących porozumienia międzyrządowego, żeby zastąpić kontrakt z RosUkrEnergo kontraktem bezpośrednio pomiędzy PGNiG a Gazpromem".
Chodzi o aneks do umowy międzyrządowej z 1993 roku w sprawie dostaw rosyjskiego gazu do Polski. Obowiązuje on do 2022 roku; towarzyszy tzw. kontraktowi jamalskiemu. Na jego podstawie rocznie do Polski wpływa ok. 7 mld m sześc. gazu. Polska bowiem stara się o dodatkowe dostawy rosyjskiego gazu w ilości odpowiadającej kontraktowi z RUE także po 2009 roku.
Na początku maja po powrocie z Moskwy, wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska zapowiedziała, że już 18 maja, pod podpisaniu kontraktu między PGNiG a Gazprmomem na dodatkowe dostawy gazu w tym roku, mogą się odbyć szczegółowe uzgodnienia w sprawie międzyrządowego porozumienia dotyczącego zwiększonych dostaw rosyjskiego gazu do Polski od 2010 roku. Do tej pory nie doszło jednak ani do podpisania kontraktu, ani do rozmów międzyrządowych.
Potwierdziła wówczas, że w "krótkim katalogu" spraw, które będą negocjowane, znajduje się kwestia stawek tranzytu rosyjskiego gazu przez terytorium Polski.
Pawlak pytany w środę, czy zwlekanie strony rosyjskiej z podpisaniem kontraktu z PGNiG, może być związane ze stawkami za tranzyt, odparł: "Pani minister Łobodzińska rozmawiała ze swoim odpowiednikiem w ministerstwie energetyki Rosji; wyjaśniliśmy sobie wszystkie wątpliwości, wszystkie argumenty zostały położone na stół i myślę, że w czasie tego spotkania w Sankt Petersburgu będzie możliwość porozmawiania o tym, jak Rosjanie odnoszą się do tych propozycji, w jakiej przestrzeni widzieliby ze swej strony porozumienie".
ND, PAP