LOT czeka na prywatyzację

LOT czeka na prywatyzację

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polskie Linie Lotnicze LOT na początku września rozpoczną współpracę z bankiem inwestycyjnym Morgan Stanley & Co. Limited. Dzięki temu spółka zostanie przygotowana do prywatyzacji, co w przyszłości ma umożliwić pozyskanie inwestora dla LOT-u.

- To początek zapowiadanego procesu podwyższenia kapitału LOT-u w celu przeprowadzenia przez resort skarbu prywatyzacji spółki. LOT będzie szukał inwestora, który objąłby nową emisję akcji, za zgodą właściciela - poinformował prezes spółki Sebastian Mikosz. To o ile zwiększy się kapitał LOT-u będzie m.in. zależało od koncepcji rozwoju spółki, jaką przedstawi przyszły inwestor. W ocenie szefa LOT, w obecnej sytuacji wejście spółki na giełdę byłoby niekorzystne. Nie wyklucza on jednak zrobienia tego w 2010 roku, jeśli na giełdzie zapanowałaby hossa.

Możliwe są różne scenariusze

Skarb Państwa wraz z Towarzystwem Finansowym Silesia posiada akcje przewoźnika stanowiące ponad 93 proc. kapitału zakładowego. W pierwszej fazie prywatyzacji planowane jest podwyższenie kapitału zakładowego, tak by po sprzedaży udziałów pakiet skarbu państwa nie spadł poniżej 51 proc. - Harmonogram prywatyzacji LOT jest od nas niezależny. Wspólnie z doradcą będziemy prowadzili rozmowy zarówno z firmami branżowymi, jaki i finansowymi, gdyż są to dwa najbardziej naturalne kierunki. Dzisiaj każda opcja jest otwarta i różne scenariusze są możliwe - powiedział prezes Mikosz.

Inwestor mile widziany

Pytany o ewentualnego inwestora firmy, Mikosz nie ujawnił kto może nim zostać. - Będę starał się, jak najmniej mówić na ten temat. Czekają nas rozmowy, w których wzajemne poznanie się będzie miało bardzo duże znaczenie. Nie wiem, kiedy może dojść do potencjalnej transakcji. Gdybym to wiedział, znałbym również przyszłego inwestora - powiedział prezes. Dodał, że spółka z otwartymi ramionami przyjmie każdego, kto umożliwi jej rozwój.

Chętni na LOT za 2 lata?

Polski przewoźnik, chciałby jak najszybciej doprowadzić do realizacji pierwszego etapu prywatyzacji. Jednak jak podkreśla Mikosz, w 90 proc. jest to niezależne od spółki. - Branża lotnicza jest w bardzo trudnej sytuacji. Jeśli komuś będzie odpowiadało przeprowadzenie transakcji w tym roku, to ją sfinalizujemy. Może się również zdarzyć, że pojawi się jakiś fundusz, czy też linia lotnicza, która powie, że będzie na nią gotowa np. dopiero za 2 lata. Decyzja będzie należała do właściciela - powiedział Mikosz.

Zmniejszyć straty

LOT zamknął 2008 r. stratą netto w wysokości 733 mln zł. Po pierwszym półroczu tego roku spółka odnotowała ok. 180 mln na minusie. - Do końca roku będziemy walczyć, żeby tą stratę zmniejszyć. Musimy bardzo aktywnie zabiegać o przychody i o pasażera. Udało się nam już odnotować 7 proc. wzrost udziału w rynku. Będziemy starali się, aby rok 2010 był zdecydowanie lepszy i aby spółka zaczęła być rentowna - zapowiedział Mikosz.

PAP, arb