Jednak sam Tusk zapowiedział, że rząd chce uwolnić internet od przestępczości związanej z "pornografią dziecięcą, pedofilią, handlem narkotykami i twardym hazardem". - To nie jest ograniczenie wolności internautów - ocenił szef rządu, uzasadniając prace nad ustawą dotyczącej hazardu w internecie. Premier zapowiedział, że rząd będzie szukać sojuszników i - jak mówił - jest pewny, że ich znajdzie w parlamencie, po to, aby "uwolnić internet od przestępczych zachowań".
UKE na straży internetowej moralności
Jednak zdaniem dziennikarzy "DzGP" takie plany jednak istnieją, a ich pomysł zrodził się podczas serii spotkań ekspertów z policji i MSWiA w Ministerstwie Finansów. - Chcemy wprowadzenia nowego artykułu do prawa telekomunikacyjnego, roboczo to art. 170a - ujawnił pragnący zachować anonimowość urzędnik MSWiA. Nowy przepis miałby obligować wszystkich dostawców internetu do blokowania stron z niebezpieczną zawartością. Czarną listą zarządzałby Urząd Komunikacji Elektronicznej - a zakazane adresy oprócz UKE wskazywałyby: policja, służby specjalne i Ministerstwo Finansów. Rzecznik UKE Piotr Dziubak twierdzi jednak, żelepiej byłoby, gdyby to sąd decydował o blokowaniu strony: - Przepisy umożliwiające blokowanie stron zawierające treści niebezpieczne są niezbędne. Ale przy ich formułowaniu należy zachować ostrożność tak, by nie ograniczać swobód obywatelskich - mówi rzecznik. Z jego opinią nie zgadza się jednak resort finansów - jego przedstawiciele obawiają się, że przekazanie sprawy w gestie sądów sparaliżowałoby cały proces.
Dostawcy już blokująDostawcy są gotowi dostosować się do nowych przepisów. - Technicznie jest to wykonalne - mówi "DGP" Lidia Stępińska-Ustasiak z telewizji UPC, dostawcy internetu w sieci Chello. Będzie to tym łatwiejsze, że firmy już dziś blokują dostęp do niektórych witryn. Po co? By chronić użytkowników sieci przed witrynami namawiającymi ich do udziału w konkursach SMS-owych, które zamiast wygranej kończą się koniecznością zapłacenia gigantycznego rachunku.
"DzGP", arb