Wraz z początkiem marca nastąpi waloryzacja rent i emerytur. Podwyżka tych świadczeń w Polsce ustalana jest na podstawie specjalnie wyliczanego średniorocznego wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych z poprzedniego roku, a także realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. Aby wyliczyć wysokość podwyżki do wskaźnika inflacji dodaje się co najmniej 20 proc. realnego wzrostu płac.
Wskaźnik realnego wzrostu płac zostanie ogłoszony przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) we wtorek. Po jego przedstawieniu Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wyda obwieszczenie określające dokładną wysokość waloryzacji tent i emerytur. Według prognoz będzie to ok. 5,5 proc., czyli wyraźnie mniej niż w ostatnich latach. Przypomnijmy, że w roku ubiegłym waloryzacja wyniosła 12,12 proc., a w 2023 roku rekordowe 14,8 proc., co miało związek z najwyższą od 25 lat inflacją.
W ostatnim czasie media informowały o tym, że w rządzie pojawiły się pomysły, aby przy ustalaniu waloryzacji zwiększyć udział wzrostu wynagrodzeń ze wspomnianych 20 do 50 proc. Gdyby do tego doszło wskaźnik waloryzacji wyniósłby ok. 8,5 proc. Z wyliczeń przedstawionych przez Radio Zet wynika, że waloryzacja na poziomie 5,5 proc. oznaczałaby podniesienie minimalnej emerytury z dotychczasowych 1780,96 do 1878,91 zł brutto. Za to przy podwyżce 8,5 proc. najniższa emerytura wzrosłaby do 1932,34 zł brutto, czyli o nieco ponad 150 zł.
Wiceminister o wyższej waloryzacji
Wszystko wskazuje jednak na to, że na razie tego rodzaju zmian nie należy się spodziewać. – Nie planujemy zmian. Wskaźnik waloryzacji składa się z dwóch elementów: cenowego, który odzwierciedla inflację ogólną lub emerycką w roku poprzednim (w tym roku są one takie same), oraz płacowego, który odzwierciedla co najmniej 20 proc. realnego wzrostu płac – powiedział w wywiadzie dla Money.pl Sebastian Gajewski, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.
– Nie prowadzimy obecnie prac nad zmianą mechanizmu waloryzacji marcowej zaplanowanej na marzec 2025 roku – dodał.
Czytaj też:
Część seniorów otrzyma wyższe świadczenia wcześniej. Wszystko z jednego powoduCzytaj też:
Bezrobocie w styczniu. Takiej sytuacji nie było od 35 lat