W zeszłym tygodniu posłowie nie poparli wniosku Konfederacji o odrzucenie w I czytaniu projektu nowelizacji Kodeksu pracy, która zakłada m.in. nałożenie na pracodawców obowiązku podawania wysokości wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę. Zgodnie z zaproponowanymi przepisami informacja na temat oferowanych na danym stanowisku zarobków będzie mogła ograniczać się do podania widełek (najniższej i najwyższej możliwej do otrzymania kwoty). Autorem projektu ws. jawnych zarobków w ofertach pracy jest grupa posłów Koalicji Obywatelskiej.
Polacy chcą jawnych zarobków w ofertach pracy
Za niedostosowanie się do wymogów grozić będą surowe kary. Pracodawcy, którzy nie umieszczą informacji na temat proponowanego wynagrodzenia muszą liczyć się z karą grzywny nawet do 30 tys. zł. Taką samą karą byłoby zagrożone zatrudnianie pracowników za stawkę niższą niż ta podana w ogłoszeniu.
Projekt został poddany konsultacjom społecznym (od niedawna w takim trybie procedowane są wszystkie poselskie oraz obywatelskie projekty ustaw). Jak pisze „Rzeczpospolita", uczestniczyło w nich 195 osób, z czego 77 proc. stwierdziło, że przyjęcie ustawy jest potrzebne, a 67 proc. akceptuje rozwiązania w nim zawarte. Uczestnicy konsultacji wskazywali m.in., że projekt ustawy jest ciekawy, wart uwagi i dostosowany do wymogów aktualnych czasów, ale powinien zostać nieco poszerzony. Pojawiła się propozycja, aby poza informacją o wynagrodzeniu pracodawca wskazywał również benefity, które ma do zaoferowania, jak np. premie i dodatki do pensji, „wczasy pod gruszą”, prywatne ubezpieczenie zdrowotne itp. Nie zabrakło również głosów, że taka propozycja uregulowań to zbytnia ingerencja w swobodę gospodarczą.
Plusy i minusy jawności płac
O plusach i minusach propozycji posłów KO mówiła w niedawnej rozmowie z "Wprost" Joanna Kolasa, HR Consultancy Manager w Randstad Polska. Ekspertka zwracała uwagę, że jawność płac przynosi wiele korzyści dla kandydatów. – Po pierwsze, pozwala zaoszczędzić czas – aż 67 proc. badanych wskazuje, że dzięki tej informacji mogą od razu ocenić, czy dana oferta jest zgodna z ich oczekiwaniami finansowymi. Po drugie, zmniejsza stres związany z rozmowami o wynagrodzeniu – 24 proc. osób obawia się, że podanie zbyt wysokich oczekiwań może zamknąć im drogę do zatrudnienia – podkreślała Kolasa.
Ekspertka wskazywała, że transparentność płac pomaga także osobom mniej pewnym siebie lub nieznającym rynkowych standardów wynagrodzeń, co może sprzyjać bardziej świadomym decyzjom zawodowym. Ponadto podawanie wynagrodzeń w ofertach pracy może przyczynić się do zmniejszenia luki płacowej.
Z drugiej jednak strony obowiązek publikacji wynagrodzeń to wyzwanie, zwłaszcza dla małych przedsiębiorstw. – Dla mniejszych firm, które mają ograniczone budżety, jawność płac oznacza ryzyko utraty konkurencyjności na rynku pracy. Nie mogąc zaproponować wyższych stawek, przedsiębiorcy często opierają swoją ofertę na innych atutach, takich jak możliwość rozwoju, elastyczność pracy czy atmosfera w zespole. Te aspekty są jednak trudniejsze do przedstawienia w ogłoszeniu i mogą nie przyciągnąć uwagi kandydatów, którzy skupią się wyłącznie na podanych widełkach płacowych – tłumaczyła Kolasa.
Według ekspertki publikacja wynagrodzeń może „ograniczać elastyczność negocjacyjną". – Kandydaci, widząc zakres płac, mogą niechętnie podejmować rozmowy, jeśli ich oczekiwania są bliżej górnego pułapu. Dla pracodawców staje się wyzwaniem precyzyjne określenie widełek – zbyt wąskie mogą odstraszać potencjalnych kandydatów, a zbyt szerokie budzić wątpliwości co do klarowności oferty. Przykłady przedziałów rzędu 4,7–20 tys. zł, które czasami pojawiają się już dziś w ofertach, mogą być mylące i zniechęcać, zamiast przyciągać – podkreślała Kolasa.
Konieczność podawania wynagrodzeń – jak wskazywała ekspertka – będzie wymagała od firmy dokładnego wyceniania kompetencji i doświadczenia, co będzie szczególnie trudne dla małych i średnich przedsiębiorstw, które często nie dysponują rozbudowanymi zasobami HR. Wdrożenie tego podejścia wymaga czasu, zwłaszcza, że w grę wchodzi nie tylko dostosowanie wynagrodzeń dla nowych pracowników, ale także aktualizacja płac już zatrudnionych, aby uniknąć napięć w zespole.
– Ostatecznie jawność wynagrodzeń w ogłoszeniach ma zarówno mocne argumenty „za", jak i „przeciw". Z jednej strony promuje przejrzystość, oszczędza czas kandydatów i sprzyja równemu traktowaniu. Z drugiej, stawia przed pracodawcami nowe wyzwania, związane z transparentnością, organizacją procesów rekrutacyjnych i zarządzaniem budżetami płacowymi. Wprowadzenie takich zmian wymaga więc równowagi – uwzględnienia potrzeb obu stron oraz specjalistycznego wsparcia, szczególnie dla mniejszych firm, które mogą mieć trudności w dostosowaniu się do nowych wymogów – podsumowała ekspertka.
Wprowadzenie obowiązku podawania wysokości wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę stanowi częściowe wdrożenie unijnej dyrektywy o przejrzystości wynagrodzeń. Zakłada ona, że widełki płacowe w ogłoszeniach o powinny znaleźć się najpóźniej w połowie 2026 roku.
Czytaj też:
Tyle zarabiają Polacy. Wymowne dane GUSCzytaj też:
Ukraińcy w Polsce chcą więcej zarabiać. Kwoty robią wrażenie