Kolejne podwyżki za przejazd A4

Kolejne podwyżki za przejazd A4

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. WPROST) Źródło: Wprost
Za przejazd 60 kilometrów autostradą A4 między Katowicami a Krakowem kierowcy samochodów osobowych płaca dziś 16 zamiast niedawnych 13 złotych. To bardzo dużo, a okazuje się, że opłata ta może w najbliższym czasie jeszcze wzrosnąć.
Tajny aneks

Jak podaje radio RMF FM przyczyną podwyżki może być tajny aneks do umowy, który został podpisany w marcu 2005 r. przez Ministerstwo Infrastruktury i koncesjonariusza trasy – firmę Stalexport Autostrada Małopolska (SAM). Do obliczenia opłaty za przejazd stosuje się dziś wzór matematyczny uwzględniający cztery zmienne: stawkę za przejazd z ubiegłego roku, wskaźnik wzrostu cen artykułów i usług, wzrost Produktu Krajowego Brutto oraz wskaźnik korekty walutowej. Jako, że przynajmniej dwie z nich – PKB oraz wskaźnik wzrostu cen artykułów i usług – stale rosną, możliwe są dalsze podwyżki.

GDDKiA bezsilna

Reporterzy radia RMF twierdzą, że tajny aneks zawiera umowę, na mocy której w przypadku nie podniesienia opłaty za przejazd firmie Stalexport Autostrada Małopolska będzie przysługiwać odszkodowanie. Koszty takiej rekompensaty ponieśliby wszyscy polscy kierowcy. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przyznaje, że nie ma żadnych instrumentów pozwalających na zapobieżenie wzrostowi opłat.

Komu zależy na podwyżkach?

Paradoksalnie na zwiększeniu opłat i w konsekwencji zmniejszeniu ruchu na autostradzie może zależeć… samemu wykonawcy. Z aneksu do umowy koncesyjnej wynika, że autostrada A4 Kraków-Katowice powinna mieć już po trzy pasy ruchu. Koncesjonariusz ma obowiązek wybudować dodatkowy, trzeci pas, jeśli kierowcy muszą czekać na wjazd na autostradę dłużej niż 3 minuty i stan ten utrzymuje się dłużej niż godzinę w miesiącu. Jak podają reporterzy RMF czas oczekiwania przekracza tę granicę nawet poza godzinami szczytu. Zwiększając opłaty SAP chce być może zmniejszyć ruch na autostradzie i tym samym uniknąć konieczności jej poszerzenia.

Winna ekologia

Domysłom reporterów RMF przeczą oficjalne oświadczenia spółki, która podwyżkę tłumaczy m.in. koniecznością dodatkowych inwestycji proekologicznych na autostradzie (ekrany akustyczne itp.), wymuszonych zmianami prawa. Przedstawiciele SAM bronią się także podkreślając, że w ostatnim czasie zakończyły się uciążliwe dla kierowców remonty drogi. Prace, z różnym natężeniem, trwały od sześciu lat i kosztowały pół miliarda złotych. Remont głównej jezdni autostrady zakończono miesiąc temu. Finał prac oznacza, że kierowcy nie napotykają już na trasie zwężeń czy wyłączeń pasów jezdni.
Średnio autostradą Kraków-Katowice jeździ ponad 28 tysięcy samochodów na dobę. Czy ta liczba zmniejszy się po podniesieniu opłaty? Okaże się to w środę, kiedy znana będzie statystyka za całą dobę.

PAP, RMF, Łp