"Jest to korporacja prywatna, która decyduje o tym, gdzie będzie lokowała poszczególne modele" - powiedział w piątek dziennikarzom Pawlak. Dodał, że zapewne przy tej decyzji będą uwzględniane nie tylko czynniki ekonomiczne. "Wprawdzie kapitał nie ma narodowości, ale ma swoje stolice" - dodał.
Wicepremier nie wykluczył jednak rozmowy z prezesem Fiat Auto Poland Enrico Pavonim na temat przyszłości tyskich zakładów. "Z panem Pavonim miałem okazję spotykać się przy różnych dyskusjach o sytuacji w przemyśle samochodowym" - przypomniał. "Niewątpliwie na pandzie świat się nie kończy; są jeszcze inne modele" - zaznaczył.
Możliwość przeniesienia produkcji pandy do fabryki w Pomigliano pod Neapolem, o czym media spekulowały od listopada, miał - według prasy - zapowiedzieć 22 grudnia dyrektor generalny turyńskiego koncernu Sergio Marchione po spotkaniu z włoskim rządem i włoskimi związkowcami. Przedstawił plany koncernu mówiące, że do 2012 r. Fiat zamierza zwiększyć produkcję z 650 tys. do ok. 900 tys. aut rocznie, a w ciągu najbliższych dwóch lat planuje zainwestować 8 mld euro w fabryki koncernu.
Jednocześnie mowa jest o tym, że panda będzie produkowana we Włoszech, jeśli koszty produkcji w zakładzie koło Neapolu zostaną obniżone. Obecna wersja pandy jest produkowana od sześciu lat w Tychach.PAP, mm