Geithner stanowczo bronił akcji ratowania AIG. - Nie działaliśmy dla obrony interesów finansowych poszczególnych instytucji, ani po to, by pomóc zagranicznym bankom - zapewnił. Podjęte kroki - podkreślił - były niezbędne, aby zapobiec "całkowitemu upadkowi" systemu finansowego i w efekcie gospodarki kraju. Kongresmani przypominali mu, że banki dostały miliardy dolarów, ale miliony Amerykanów wciąż są bez pracy. - Pana przywiązanie do Goldman Sachs przeważa nad poczuciem obowiązku wobec narodu amerykańskiego - powiedział ministrowi demokratyczny kongresman Stephen Lynch z Massachusetts.
Ripostując, Geithner argumentował, że jeśli Kongres nie chce powtórzenia podobnego kryzysu finansowego, jaki miał miejsce jesienią 2008 r., powinien zaostrzyć regulacje banków, co postuluje administracja. Republikański kongresman John Mica przypomniał Geithnerowi, że zalegał z podatkami, co niemal nie doprowadziło do utrącenia jego nominacji. Zasugerował, żeby minister podał się do dymisji.
PAP, arb