Pod koniec stycznia premier Donald Tusk przedstawił założenia Planu Rozwoju i Konsolidacji Finansów 2010-2011, który zakłada obniżanie deficytu sektora finansów publicznych, długu i wydatków publicznych, przyspieszenie prywatyzacji oraz upowszechnienie systemu emerytalnego. Lech Kaczyński mówił na początku lutego, że w najbliższych miesiącach nie powstanie prezydencki projekt reformy finansów. - Będzie dyskusja na temat wskazania pewnych kierunków - zaznaczał prezydent, pytany o planowe posiedzenie NRR o finansach publicznych.
Prezydent gwałtowny wzrost długu publicznego w ostatnich dwóch latach uznał za "niebezpieczny". Przypomniał, że 2008 r. był jeszcze rokiem dynamicznego rozwoju, choć już wolniejszego niż w latach 2006-2007. Dopiero 2009 r. był rokiem istotnego spowolnienia, "ale i tak sytuacja Polski jest lepsza niż innych krajów". - Najistotniejsza jest precyzyjna odpowiedź, jakie są źródła tak szybkiego wzrostu zadłużenia, mimo że w latach 2008 i 2009 nasza gospodarka zanotowała wzrost łącznie o ponad 6, być może blisko nawet 7 proc. Nie ma powodu w tych warunkach do tak silnego wzrostu zadłużenia - ocenił prezydent.
PAP, arb