Całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych od 1 czerwca 2010 roku uchwalono rok temu. Klub poselski rządzącej partii GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) zaproponował obecną liberalizację tego zakazu, tłumacząc, że w okresie kryzysu zakaz stworzy dodatkowe utrudnienia dla małego biznesu. Autorzy nowelizacji wskazują też, że przestrzeganie restrykcyjnej ustawy i wyegzekwowanie należnych za jej naruszenie grzywien byłoby bardzo trudne, a w dodatku "sprzeczne z tradycjami". Powołano się na przykład Grecji, gdzie nie powiodły się próby zakazu palenia w miejscach publicznych.
Biznes bułgarski, zwłaszcza branża turystyczna, zawsze przeciwstawiał się zakazowi palenia. Według internetowej gazety "Mediapool" właśnie lobby turystyczne i branża tytoniowa stoją za liberalizacją. Jeden z inicjatorów zniesienia zakazu, poseł Emil Dymitrow, przed wejściem do parlamentu w lipcu 2009 r. był prezesem stowarzyszenia producentów i handlowców wyrobów tytoniowych. Według oficjalnych statystyk w Bułgarii pali 52,4 proc. mężczyzn oraz 38,1 proc. kobiet. Po papierosa sięga 50 proc. kobiet w ciąży.
PAP, arb