Chiny informują, że wydały na przygotowanie wystawy 4,2 mld dolarów - dwukrotnie więcej niż na olimpiadę w Pekinie. Tegoroczne EXPO jest najdroższym z dotychczasowych. Lokalne media podają, że realny koszt, wraz z unowocześnieniem infrastruktury w Szanghaju z okazji wystawy, to niemal 58 mld dolarów.
W sobotę otwarto oficjalnie m.in. polski pawilon, o elewacjach przypominających stylizowaną ludową wycinankę. W otwarciu udział wzięli podsekretarza stanu w ministerstwie gospodarki Rafał Baniak i prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości Bożena Lublińska-Kasprzak, oraz wiceprezes Chińskiej Federacji Przemysłu i Handlu Jin Jiang i zastępca dyrektora biura EXPO Wang Xiu Bao. Polski pawilon przypomina składane z kartonu ażurowe pudełko; jak piszą chińscy organizatorzy wystawy na poświęconych jej stronach, "odzwierciedla on połączenie nowoczesności i ludowości, reprezentując polską kreatywność i wyobraźnię". W oficjalnym otwarciu EXPO 2010 poprzedniego dnia uczestniczyli m.in. prezydent Francji Nicolas Sarkozy i przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.
Kosmopolityczny Szanghaj oczekuje, że wystawę w ciągu sześciu miesięcy obejrzy około 70 mln zwiedzających - przeciętnie 400 tys. dziennie. Chiński prezydent Hu Jintao, rozmawiając z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso, podziękował światu za wsparcie wydarzenia, jakim jest EXPO. - Pomimo wybuchu globalnego kryzysu finansowego, w czasie kiedy szykowaliśmy się do EXPO, dotrzymaliśmy naszych obietnic i poczyniliśmy starania, by EXPO 2010 w Szanghaju stało się sukcesem i wspaniałym, niezapomnianym wydarzeniem - powiedział.Przygotowania do EXPO nie obyły się jednak bez kontrowersji. Obrońcy praw człowieka skarżyli się na przymusowe wysiedlenia ludzi z terenów pod wystawę, na brak odszkodowań i prześladowanie tych, którzy usiłowali się odwoływać i protestować. Część pawilonów narodowych nie jest jeszcze gotowa, a z udziału w wystawie wycofały się ostatecznie w ostatnim tygodniu Kuwejt, Bhutan i Burkina Faso - podały chińskie media.
PAP, arb