Rosja odrzuca propozycję Białorusi w sprawie gazu

Rosja odrzuca propozycję Białorusi w sprawie gazu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło:FreeImages.com
Rosja nie widzi sensu w przejęciu przez koncern Gazprom kontroli nad białoruskim przedsiębiorstwem Biełtransgaz, które m.in. transportuje rosyjski gaz do Europy - powiedział w piątek rosyjski wicepremier Igor Sieczin.
Propozycję przejęcia przez Rosję pakietu kontrolnego akcji białoruskiej spółki gazowej Biełtransgaz w zamian za dostawy rosyjskiego gazu po  niższych, wewnątrzrosyjskich cenach przedstawił w czwartek prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka.

"Gazprom ma obecnie 50 proc. (udziałów Biełtransgazu), za co zapłacił 2,5 mld dolarów, i dalsze inwestowanie tego typu nie ma gospodarczego uzasadnienia" - powiedział Sieczin. Zastrzegł, że być może w przyszłości takie uzasadnienie się pojawi.

Premier Białorusi Siarhiej Sidorski odwołał w piątek planowaną podróż do Rosji, gdzie miano rozmawiać o unii celnej Rosji, Białorusi i  Kazachstanu. Rozmowy miał prowadzić premier Rosji Władimir Putin. Kancelaria premiera Białorusi nie podała przyczyny odwołania jego przyjazdu.

Zdaniem Mińska Rosja powinna sprzedawać Białorusi tanio gaz i ropę w ramach unii celnej, która ma  wejść w życie 1 lipca.

Wielkość tranzytu rosyjskiego gazu przez terytorium Białorusi sięga niemal 50 mld metrów sześciennych rocznie. Obecnie Białoruś płaci 150 dolarów za 1000 m sześciennych rosyjskiego gazu, podczas gdy cena w sąsiednim rosyjskim rejonie smoleńskim jest niższa niż 90 dolarów. Zdaniem ekspertów oświadczenie prezydenta Łukaszenki o gotowości przekazania białoruskich rurociągów Rosji świadczy o kłopotach finansowych Mińska.

- Jeśli Łukaszenka tak mówi, to znaczy, że jest naprawdę źle, że nie może załatać dziury w budżecie i nie udaje mu się dostać żadnego kredytu - powiedział rozgłośni Echo Moskwy dawny rosyjski wiceminister energetyki Władimir Miłow. Białoruski analityk Leanid Zajka uważa, że to korzystne dla Kremla. - Kiedy wszystko idzie źle, sprzedawane są obiekty strategiczne - powiedział Zajka w Echu Moskwy.

Tymczasem rosyjski minister energetyki Siergiej Szmatko uważa, że przejęcie drugiej połowy akcji Biełtransgazu nie załatwi problemów energetycznych między oboma krajami. Przed kilkoma dniami rosyjski gigant gazowy Gazprom wyraził wielkie zaniepokojenie wzrostem gazowego zadłużenia Białorusi. Gazprom regularnie staje wobec problemu opóźnienia w płatnościach za gaz ze strony Białorusi i w ciągu ostatnich lat kilkakrotnie groził Mińskowi zmniejszeniem dostaw.

Spory dotyczące tego tematu są zawsze bacznie obserwowane przez europejskich klientów Gazpromu, gdyż 20 proc. gazu importowanego z Rosji do UE trafia tam przez Białoruś.

PAP, arb