Sejm chce zabrać parom z nieformalnych związków prawo do korzystania z ulg podatkowych, przysługujących samotnym rodzicom.
Sejm chce doprecyzować definicję osoby samotnie wychowującej dziecko. Aby móc skorzystać z rozliczenia podatku w sposób preferencyjny, podatnik nie będzie mógł żyć w nieformalnym związku.
- Za bardziej racjonalne uważam obecne regulacje, swoistą podatkową definicję samotności jako niepozostawania w związku małżeńskim - komentuje Jacek Bajson, doradca podatkowy i dyrektor w TPA Horwath.
Konieczność ustalania charakteru związku osób wspólnie zamieszkałych stworzy przypuszczalnie dużo problemów i skomplikuje interpretację przepisów. Jeżeli podatnik zadeklaruje w zeznaniu samotne wychowywanie dzieci, podważenie prawdziwości jego oświadczenia będzie niezwykle trudne.
– Wątpliwości budzi nawet skuteczność ewentualnego donosu życzliwego sąsiada, gdyż takie donosy bywają najczęściej anonimowe. Mogą sprowokować urząd do kontroli, ale by podważyć oświadczenie podatnika, urząd musi dysponować dowodami – podkreśla Wojciech Piotrowski, doradca podatkowy w KPMG.
AP, "Dziennik Gazeta Prawna"
- Za bardziej racjonalne uważam obecne regulacje, swoistą podatkową definicję samotności jako niepozostawania w związku małżeńskim - komentuje Jacek Bajson, doradca podatkowy i dyrektor w TPA Horwath.
Konieczność ustalania charakteru związku osób wspólnie zamieszkałych stworzy przypuszczalnie dużo problemów i skomplikuje interpretację przepisów. Jeżeli podatnik zadeklaruje w zeznaniu samotne wychowywanie dzieci, podważenie prawdziwości jego oświadczenia będzie niezwykle trudne.
– Wątpliwości budzi nawet skuteczność ewentualnego donosu życzliwego sąsiada, gdyż takie donosy bywają najczęściej anonimowe. Mogą sprowokować urząd do kontroli, ale by podważyć oświadczenie podatnika, urząd musi dysponować dowodami – podkreśla Wojciech Piotrowski, doradca podatkowy w KPMG.
AP, "Dziennik Gazeta Prawna"