Najniższe wynagrodzenie w wysokości 1408 zł oznacza, że w przyszłym roku stosunek płacy minimalnej do średniego wynagrodzenia będzie na podobnym poziomie, co obecnie. Oznacza to, że płaca minimalna wyniesie ok. 41 proc. średniego wynagrodzenia. Zgodnie z ustawą o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, wynagrodzenie to jest negocjowane w Komisji Trójstronnej i przyjmowane przez rząd. W przypadku, gdy strony do 15 lipca nie porozumieją się, rząd określa płacę minimalną w rozporządzeniu, które ma wydać do 15 września. Rząd proponował płacę minimalną w wysokości nie mniejszej niż 1386 zł brutto.
W poniedziałek podczas rozmów w ramach Komisji Trójstronnej nie doszło do porozumienia między pracodawcami i związkowcami. Związkowcy nie godzili się na płacę minimalną poniżej 1408 zł. Z kolei pracodawcy proponowali ją na poziomie 1400 zł brutto. Robert Kusiak z OPZZ argumentował, że np. w tym roku wzrost płacy minimalnej jest dużo niższy niż średni wzrost płacy tzw. kominowej - czyli płacy menedżerów w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. Ta pierwsza wzrosła w stosunku do 2009 r. o 41 zł brutto, a druga - o ponad 800 zł. Kusiak zwrócił też uwagę, że ustawa budżetowa na 2010 r. zakłada płacę minimalną na poziomie 41,9 proc. średniego wynagrodzenia, a w drugim kwartale 2010 r. relacja ta wyniosła ok. 41 proc. - Wszystko wskazuje na to, że do końca roku relacja ta jeszcze się pogorszy - ostrzegał.
Wojciech Warski z Business Centre Club uznał, że argumenty dotyczące powiązania płacy minimalnej ze średnim wynagrodzeniami mają się "nijak do jakichkolwiek kategorii ekonomicznych i zdroworozsądkowych". - To, że płaca średnia rośnie, bo rosną kompetencje i skala kompetencji, nie znaczy, że ci, którzy wykonują najprostsze prace za płacę minimalną, mają korzystać ze wzrostu tych kompetencji i zamożności całości społeczeństwa - mówił Warski. Tymczasem związkowcy chcieli rozmawiać także na temat stworzenia mechanizmu, który pozwoliłby osiągnąć stosunek płacy minimalnej do średniego wynagrodzenia na poziomie 50 proc.
Wiceminister pracy Radosław Mleczko powiedział, że podejmowanie radykalnych decyzji w tej sprawie byłoby przedwczesne. Także zdaniem pracodawców, w obecnej, niestabilnej sytuacji gospodarczej, nieracjonalne byłoby ustalanie mechanizmu wzrostu płacy minimalnej.
PAP, arb