"Budżet to wypadkowa braku pomysłu i odwagi"

"Budżet to wypadkowa braku pomysłu i odwagi"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Projektem budżetu na 2011 rok rząd Donalda Tuska przyznaje się do totalnej porażki - ocenił Ryszard Zbrzyzny z SLD. Poseł skrytykował rząd m.in. za rosnący dług publiczny, zwiększające się rozwarstwienie społeczne i wzrost cen towarów i usług.
- Działania tego rządu są nieadekwatne do wyzwań dnia, wyzwań chwili. Finanse publiczne są w opłakanym stanie, o czym informuje licznik długu. Już ponad 19 tys. zł długu przypada na każdego statystycznego obywatela - powiedział poseł. Zaznaczył, że nim zakończy się debata, która przewidziana została na 10 godzin, dług publiczny Polski wzrośnie o kolejne 100 mln zł. - Budżet roku 2011 jest wypadkową braku pomysłu i odwagi na rządzenie. Brakuje wizji, brakuje strategicznego planu i rzetelnej analizy rzeczywistości. Tak jest na przykład z prywatyzacją. Nie ma przecież żadnej porządnej analizy, jakie będą jej skutki, poza ideologicznym założeniem, że państwa w gospodarce polskiej ma być najmniej w Europie, bo ok. 10 proc. - powiedział.

Zdaniem polityka SLD planowanie przychodów z prywatyzacji na poziomie 15 mld zł oraz wkład z dywidend i zysków przedsiębiorstw państwowych na poziomie ok. 8,5 mld zł wskazują "na fiskalne zachowanie państwa". - Szkodliwe dla gospodarki jest także wysysanie środków inwestycyjnych i rozwojowych z tych przedsiębiorstw - powiedział i dodał, że to pogarsza ich konkurencyjność. - Zgody na takie zachowania w prywatyzacji polskiej gospodarki ze strony klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie ma - zaznaczył.

W opinii posła rząd nie ma odwagi i pomysłu na przeprowadzenie systemowej reformy finansów publicznych. - Głównym celem rządu jest uniknięcie w przyszłym roku konsekwencji, które niesie za sobą przekroczenie przez dług publiczny wskaźnika 55 proc. PKB - tłumaczył. W opinii Zbrzyznego pokazywanie Polski na czerwonej mapie Europy jako zielonej wyspy jest tylko zbiegiem propagandowym. - Z tego budżetu wynika, że mamy kryzys finansów publicznych. Obniża się płace realne oraz świadczenia społeczne, wzrasta fiskalizm państwa, rośnie VAT i akcyza - podkreślił. - Donald Tusk 23 listopada 2007 r. mówił: "Wiem, że jednocześnie musimy zapewnić wzrost płac pracownikom sektora publicznego". Dzisiaj kolejny raz zamrażane są płace budżetówki, policja, straż pożarna, służba celna, pracownicy skarbówki i jeszcze inne służby państwowe protestują na ulicach Warszawy. Jedno, co się udało rządowi Donalda Tuska zrobić, to zjednoczenie ruchu związkowego przeciwko sobie - dodał.

Zdaniem posła, dług publiczny Polski w 2011 przekroczy 800 mld zł. - Gdzie jest granica zadłużenia państwa? - pytał. - Zaufania do rządu Donalda Tuska już nie mamy. Ten budżet nie nadaje się do przyjęcia. Ten budżet nie daje nadziei ludziom - podsumował.

PAP, arb