Chodzi o projekt aneksu do porozumienia międzyrządowego oraz kontraktu gazowego między PGNiG i Gazpromem, który przewiduje zwiększenie dostaw do Polski do ok. 10 mld m sześc. gazu rocznie. Dokumenty zostały wynegocjowane na początku roku, jednak nie zostały podpisane ze względu na wątpliwości KE. Dotyczyły one głównie zasad ustalania taryfy za tranzyt rosyjskiego gazu przez Polskę i zarządzania gazociągiem jamalskim, który go transportuje do Niemiec. Projekt przewidywał także wydłużenie dostaw gazu do 2037 r. oraz tranzytu do 2045 r. Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak podczas wrześniowej debaty w Sejmie powiedział, że ze względu na wątpliwości możliwe jest nieprzedłużenie terminu obowiązywania umowy. - Może warto w porozumieniu skupić się na sprawach generalnych, pozostawiając sprawy techniczne do uzgodnień na poziomie spółek. To by ułatwiało znakomicie te relacje, ponieważ sprawy techniczne są łatwiejsze do dogadania bez ciśnienia związanego z terminami obowiązywania kontraktu - zaapelował wicepremier. Zaznaczył, że rozmowy dotyczą wszystkich spraw związanych z dostawami gazu i poszukiwane jest całościowe porozumienie.
Mówiąc o zaplanowanym na przyszły tydzień spotkaniu Pawlak stwierdził, że o tym "czy będzie kończyło tę rundę negocjacji, będziemy mogli powiedzieć dopiero po spotkaniu". - Gdyby dotyczyło to sprawy technicznej, to bym się nie wahał ani chwili, ale ponieważ w tym wszystkim jest bardzo dużo polityki i mediów, to "Bóg raczy wiedzieć", co jeszcze na drodze się pojawi. Od strony technicznej nie ma żadnych przeszkód, by doszło do porozumienia opartego o dobrze rozumiany wspólny interes - dodał.PAP, arb