Europoseł uważa, że Polska powinna zabrać głos w dyskusji o kształcie polityki spójności po 2013 r. i "powinien być to głos słyszalny". Wyjaśniła, że dotyczy to głównie przedstawicieli miast, regionów czy organizacji pozarządowych. - Rządu zachęcać nie muszę, bo on jest aktywny w tej sprawie, ale ci, którzy chcą mieć jakiś wpływ na kształt przyszłej polityki spójności, powinni właśnie teraz zabrać głos, bo to jest najlepszy moment - powiedziała.
Huebner przypomniała, że w środę Komisja Europejska opublikowała sprawozdanie, w którym podsumowała to, w jaki sposób polityka spójności przyczyniła się do rozwoju poszczególnych regionów UE i zawarła propozycje na przyszłość. - Rozpoczęły się konsultacje, które potrwają do końca stycznia przyszłego roku - powiedziała. - Kolejny etap to negocjacje, ale wtedy będą już ustalane konkretne rozwiązania prawne i będzie za późno na fundamentalne zmiany i nowe propozycje - dodała. Wyjaśniła, że początek negocjacji może przypaść na polską prezydencję w UE w drugiej połowie przyszłego roku.
Jak wyjaśniła Huebner, Komisja Europejska planuje zmienić zasady przyznawania krajom i regionom UE wsparcia w ramach polityki spójności. Polityka spójności powstała, by pomóc w zmniejszaniu różnic między najbogatszymi i najlepiej rozwiniętymi a najbiedniejszymi regionami Unii Europejskiej. W przyszłości, według propozycji Komisji, miałaby być dostępna dla wszystkich regionów Unii, a pochodzące z niej pieniądze miałyby służyć do realizowania celów postawionych w strategii "Europa 2020", jak np. ochrona klimatu czy innowacyjność.
Komisja Europejska chce, aby przyznawanie środków w ramach polityki spójności w przyszłości było obwarowane pewnymi warunkami. - Komisja ma negocjować z każdym państwem członkowskim kontrakt rozwojowy - powiedziała Huebner. Wyjaśniła, że KE będzie mogła na przykład zażądać od państwa członkowskiego, że przekaże pieniądze na innowacyjność, ale pod warunkiem, że państwo wprowadzi skuteczną politykę wspierania innowacyjności.
zew, PAP