Visa oraz inna marka kart bankowych Mastercard ogłosiły we wtorek, że zawieszają przelewy na rzecz Wikileaks. DataCell określa sama siebie jako "prywatną spółkę islandzką kontrolowaną przez kapitał islandzki i szwajcarski". Spółka informuje, że dwa miesiące temu uruchomiła "kanał" wpłat na rzecz WikiLeaks. WikiLeaks dysponuje także w Islandii kontem w banku Landsbanki, które według zapewnień rzecznika banku nadal było w środę aktywne.
Tymczasem zwolennicy WikiLeaks zaatakowali w środę instytucje, które uważają za wrogów portalu, czyli Mastercard, szwedzką prokuraturę i szwajcarską grupę, która zamroziła konto bankowe założyciela WikiLeaks Juliana Assange'a. Hakerzy działający pod hasłem "Operacja Zemsta" wzięli na siebie odpowiedzialność na portalu społecznościowym Twitter za spowodowanie trudności z wejściem na stronę Mastercard. Firma przyznała, że "występuje duże obciążenie" jej strony internetowej. Równocześnie w internecie rośnie fala poparcia dla WikiLeaks. W środę portal społecznościowy Twitter dławił się od niezliczonych wyrazów solidarności wobec WikiLeaks, a liczba fanów portalu na Facebooku sięgnęła miliona.
zew, PAP