Bielecki o OFE: nie wyrywać sobie składki z rodzicami

Bielecki o OFE: nie wyrywać sobie składki z rodzicami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jan Bielecki: lepiej nie pożyczać od spekulantów w Londynie (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Czy zmniejszając składkę odprowadzaną do OFE rząd fauluje przyszłych emerytów? Szef rady gospodarczej przy premierze uważa, że nie. Jan Bielecki zapewnia, że zmiany zapowiedziane przez Donalda Tuska to jedyny model, który się sprawdza. Bielecki przekonuje, że pieniądze lepiej pożyczać "międzypokoleniowo, w rodzinie", a nie "u spekulantów w Londynie".
- Jeżeli w rodzinie jest jakiś problem, to żeby sfinansować ten problem niekoniecznie musimy iść do handlarza w Londynie albo we Frankfurcie. Lepiej to załatwić w rodzinie - mówi Jan Bielecki w RMF FM. - My (rządzący - red.) pożyczaliśmy żeby finansować te towarzystwa na rynku międzynarodowym. Jeżeli jest kryzys, to po co my mamy chodzić do "spekulanta w Londynie" i pożyczać tam pieniądze, kiedy w razie czego możemy międzypokoleniowo sobie pożyczyć. Wydaje mi się to o wiele lepsze - podkreśla szef rady gospodarczej.

Nie wyrywać rodzicom

Co dokładnie zapowiedział premier Tusk? - Rząd proponuje podzielić składkę. Dać bezpiecznie pana pieniądze na rachunek w ZUS-ie, a jednocześnie przechodzić do modelu oszczędnościowego, czyli, że pan nie wyrywa sobie z rodzicami tej składki - mówi prowadzącemu wywiad Bielecki. Cztery procent składki - kontynuuje były premier - będzie można odpisać od podatku "i zacząć oszczędzać". - To jedyny model, który się sprawdził na świecie, prawdziwie oszczędnościowy - akcentuje Jan Bielecki.

Gdy wprowadzano OFE, rządzący zapewniali, że pieniądze wpłacane na Otwarte Fundusze Emerytalne zapewnią odkładającym godziwą emeryturę. Pieniądze miały być przez fundusze inwestowane z zyskiem. Teraz część z tych pieniędzy ma przejść do ZUS-u. Zamiast odkładać na przyszłą emeryturę, odprowadzający składki dołożą do świadczeń wypłacanych obecnie. Bielecki zapewnia jednak, że przeniesiona z OFE do ZUS składka będzie "dobrze oprocentowana". Jak? - Premier proponuje, by to było oprocentowanie na poziomie nominalnego wzrostu PKB - deklaruje Bielecki. Podkreślając, że decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła proponuje, by te pieniądze były oprocentowane na poziomie obligacji.

Zabrać funduszom zysk

OFE biorą 3,5 proc. prowizji. - To dużo - przyznaje Bielecki. - Myślę, że powinno się schodzić z opłatą za zarządzenie - mówi były premier. Jego zdaniem można by OFE traktować jak "normalne fundusze", czyli zwolnić je z wymogu kapitałowego. W takim przypadku OFE - za zgodą odprowadzającego składkę - fundusze mogłyby inwestować w dowolne instrumenty finansowe, nie tylko w obligacje.

W czwartek premier Tusk zapowiedział, że część pieniędzy, przymusowo pobieranych z pensji Polaków, zamiast do OFE trafi do ZUS-u. Otwarte Fundusze Emerytalne będą otrzymywać 2,3 proc. składek zamiast 7,3 proc.

zew, RMF FM