Nie wyrywać rodzicom
Co dokładnie zapowiedział premier Tusk? - Rząd proponuje podzielić składkę. Dać bezpiecznie pana pieniądze na rachunek w ZUS-ie, a jednocześnie przechodzić do modelu oszczędnościowego, czyli, że pan nie wyrywa sobie z rodzicami tej składki - mówi prowadzącemu wywiad Bielecki. Cztery procent składki - kontynuuje były premier - będzie można odpisać od podatku "i zacząć oszczędzać". - To jedyny model, który się sprawdził na świecie, prawdziwie oszczędnościowy - akcentuje Jan Bielecki.
Gdy wprowadzano OFE, rządzący zapewniali, że pieniądze wpłacane na Otwarte Fundusze Emerytalne zapewnią odkładającym godziwą emeryturę. Pieniądze miały być przez fundusze inwestowane z zyskiem. Teraz część z tych pieniędzy ma przejść do ZUS-u. Zamiast odkładać na przyszłą emeryturę, odprowadzający składki dołożą do świadczeń wypłacanych obecnie. Bielecki zapewnia jednak, że przeniesiona z OFE do ZUS składka będzie "dobrze oprocentowana". Jak? - Premier proponuje, by to było oprocentowanie na poziomie nominalnego wzrostu PKB - deklaruje Bielecki. Podkreślając, że decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła proponuje, by te pieniądze były oprocentowane na poziomie obligacji.
Zabrać funduszom zysk
OFE biorą 3,5 proc. prowizji. - To dużo - przyznaje Bielecki. - Myślę, że powinno się schodzić z opłatą za zarządzenie - mówi były premier. Jego zdaniem można by OFE traktować jak "normalne fundusze", czyli zwolnić je z wymogu kapitałowego. W takim przypadku OFE - za zgodą odprowadzającego składkę - fundusze mogłyby inwestować w dowolne instrumenty finansowe, nie tylko w obligacje.
W czwartek premier Tusk zapowiedział, że część pieniędzy, przymusowo pobieranych z pensji Polaków, zamiast do OFE trafi do ZUS-u. Otwarte Fundusze Emerytalne będą otrzymywać 2,3 proc. składek zamiast 7,3 proc.
zew, RMF FM