Japonia stara się bagatelizować znaczenie zmiany pozycji w rankingu największych gospodarek, w którym spadła z drugiego miejsca po raz pierwszy od niemal 40 lat. - Jako gospodarka nie konkurujemy w rankingach, ale pracujemy dla polepszenia życia naszych obywateli - przekonuje minister stanu ds. polityki gospodarczej Japonii Kaoru Yosano. Dodał on, że szybko rozwijająca się gospodarka Chin to dobra wiadomość dla Japonii, jako sąsiedniego kraju.
Japonia musi się mieć na baczności
Chiny są obecnie głównym partnerem handlowym Japonii i stają się coraz ważniejsze dla firm produkujących elektronikę, jak Sony, czy motoryzacyjnych jak Honda czy Toyota. Yosano zaznaczył jednak, że Japonia musi bacznie obserwować "ryzyko ze strony zagranicznych gospodarek i ruchów walutowych". Japońska gospodarka w 2010 roku rozwijała się w tempie 3,9 proc. odnotowując pierwszy całoroczny wzrost gospodarczy od trzech lat. Jednak w czwartym kwartale ubiegłego roku Japonia odnotowała spadek PKB o 1,1 proc. w ujęciu rocznym. Jest to znaczna zmiana w porównaniu ze wzrostem o 3,3 proc. w trzecim kwartale (również w ujęciu rok do roku). W ujęciu kwartalnym spadek w okresie od października do grudnia wyniósł 0,3 proc. PKB. Japoński jen umacnia się wobec innych walut i ostatnio osiągnął najwyższy od 15 lat kurs w stosunku do dolara, co może zaszkodzić zagranicznemu popytowi na japońskie produkty.
Chiny lepsze, ale biedniejsze
Jak zaznacza Associated Press, Chiny wciąż pozostają krajem znacznie biedniejszym niż Japonia z PKB per capita stanowiącym około jednej piątej tego co w Japonii, nawet jeśli wziąć pod uwagę równicę w sile nabywczej w obu krajach. Chiny już w ubiegłym roku podały, że wyprzedziły Japonię stając się drugą największą gospodarką na świecie, jednak pełne japońskie dane potwierdzające to zostały udostępnione dopiero w poniedziałek.
Tymczasem Chiny poinformowały, że ich nadwyżka handlowa zmniejszyła się w styczniu o 55 proc. w ujęciu rocznym i wyniosła 6,5 mld dol. W grudniu było to 13,1 mld dol. Eksport spadł o 37,7 proc. do 150,7 mld dol., podczas gdy silny popyt wewnętrzny spowodował wzrost importu o 53,5 proc. do 144,3 mld dol. Zdaniem ekonomistów rosnące chińskie zapotrzebowanie na import jest spowodowane wzrostem gospodarczym, który w czwartym kwartale ubiegłego roku wyniósł 9,8 proc.
zew, PAP