Rząd chce mączki zwierzęcej w paszach

Rząd chce mączki zwierzęcej w paszach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rząd chce, by w paszach dla świń była zwierzęca mączka (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Polska jest za zniesieniem obowiązującego od 2003 r. unijnego zakazu stosowania mączki mięsno-kostnej w paszach dla świń i drobiu, wprowadzonego w reakcji na epidemię choroby wściekłych krów. Polski wniosek trafi w poniedziałek pod obrady ministrów rolnictwa "27".
W rządowym stanowisku przygotowanym na posiedzenie rady ministrów rolnictwa UE Polska tłumaczy, że Komisja Europejska i tak w  zeszłym roku zaproponowała "możliwość rozważenia" odejścia od zakazu dodawania do pasz białka zwierzęcego do roku 2015. - Polska uważa, że powinno to nastąpić szybciej i wnioskuje o  przyspieszenie prac technicznych i legislacyjnych w tym celu -  powiedział polski dyplomata.

W UE od 1999 r. obowiązuje zakaz stosowania mączki mięsno-kostnej w paszach dla bydła. W  2003 r. zakaz został rozszerzony także na pasze dla innych zwierząt hodowlanych (poza mięsożernymi zwierzętami futerkowymi). W ten sposób UE zareagowała na masowe przypadki choroby wściekłych krów (czyli encefalopatii gąbczastej BSE), które były wywołane użyciem pasz skażonych chorobonośnymi prionami: zwierzęta karmiono paszami wyprodukowanymi z  innych, chorych zwierząt.

Z tym, że - argumentuje Polska - BSE dotyczy wyłącznie przeżuwaczy: bydła i owiec. "Dotychczas nie stwierdzono żadnych przypadków encefalopatii gąbczastej u  drobiu i świń" - głosi dokument. Dlatego - zdaniem polskiego rządu - złagodzenie zakazu nie zagraża zdrowiu i życiu zwierząt ani ludzi. Polska uważa, że należy ponownie zezwolić na stosowanie mączki mięsno-kostnej w paszach dla innych zwierząt niż przeżuwacze, z  zastrzeżeniem, by nie dochodziło do przypadków kanibalizmu: mączka wyprodukowana np. ze świń mogłaby być używana tylko w hodowli innych gatunków, czyli drobiu albo ryb.

To - jak przyznaje Polska - będzie wymagało "wzmocnienia nadzoru paszowego i odpowiednich analiz kontrolnych nad zakładami wytwarzającymi mączki i nad wytwórniami mieszanek paszowych". Trzeba będzie badać pochodzenie białek zwierzęcych w gotowych mieszankach.

Zniesienie zakazu ma wzmocnić konkurencyjność unijnego rolnictwa i być odpowiedzią na rosnące ceny pasz. Pasze dla zwierząt muszą zawierać odpowiednią ilość białka, które teraz zapewnia się dzięki dodawaniu coraz droższej soi. Tę jednak trzeba kupować za granicą: rocznie UE importuje 34 mln ton soi i śruty sojowej, w tym Polska - ok. 2 mln ton. Ponadto Polska przedstawia wyniki badań, że w 95 proc. importowana soja jest genetycznie modyfikowana.

Poza zmniejszeniem zapotrzebowania na soję o ok. 30-35 proc., Polska wymienia inne argumenty ekonomiczne, jak zmniejszenie kosztów produkcji pasz, a w efekcie kosztów produkcji mięsa i jajek oraz zmniejszenie nakładów ponoszonych na utylizację odpadów z rzeźni, które można by wykorzystać do produkcji mączki. Rocznie w Polsce produkuje się około 800-1000 tys. ton odpadów zwierzęcych, z tego na cele paszowe można wykorzystać około 60 proc.

U człowieka priony wywołujące BSE powodują odmianę choroby Creutzfeldta-Jakoba, prowadzącą do obumierania komórek mózgu. Jak dotąd stwierdzono ok. 300 przypadków zakażenia wywołanego spożyciem mięsa "szalonych" krów. BSE wykryto w 1986 r. w Wielkiej Brytanii, a w Polsce pierwszy przypadek stwierdzono w 2002 roku. Najwięcej zachorowań odkryto w Wielkiej Brytanii, szczyt śmiertelnej epidemii przypadł na lata 1991-1992.

zew, PAP