Minister odniósł sie też do propozycji Michała Boniego, szefa doradców premiera, by od 2018 r. składka emerytalna przekazywana do OFE wynosiła 5 proc. Taką autopoprawkę Boni zgłosił na piątkowym posiedzeniu Komitetu Stałego Rady Ministrów. - Złożyliśmy kontrpropozycje. Nasza poprawka osiąga ten sam cel (m.in. bezpieczeństwo funduszy emerytalnych - red.) niższym kosztem dla budżetu i ze zmniejszeniem długu publicznego. Wobec tego uważam, że jest ona lepsza - przekonywał minister Rostowski.
Pytany czy to oznacza, że jutro na posiedzeniu rządu dojdzie do starcia między nim a Michałem Bonim, odpowiedział: "jest to kwestia pojedynku na argumenty, a nie emocje". Podkreślił, że "wszyscy chcemy, aby reforma była jak najlepsza dla emerytów i przyszłych dla budżetów". - I to mnie niepokoi w propozycji ministra Boniego. Ona będzie droższa znacząco dla budżetu - mówił.
Do OFE trafia 7,3 proc. składki emerytalnej. Rząd proponuje, by od 2011 r. do 2012 r. część przekazywana do OFE w gotówce stanowiła 2,3 proc., a na subkonto w ZUS 5 proc. W 2013 r. do OFE miałoby być przekazywane 2,8 proc., a do ZUS 4,5 proc., w 2014 r. 3,1 proc. - do ZUS 2,8 proc. W 2015 i 2016 r. byłoby to 3,3 proc. do OFE i 4 proc. do ZUS. Od 2017 ten poziom miał wynosić 3,5 proc. OFE i 3,8 proc. ZUS.
zew, PAP, RMF FM