"Polska za pakt >Euro Plus< nie płaci, a prestiż zyskuje"

"Polska za pakt >Euro Plus< nie płaci, a prestiż zyskuje"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mikołaj Dowgielewicz (fot. WPROST) Źródło:Wprost
Przystąpienie przez Polskę do paktu na rzecz konkurencyjności "Euro Plus" nie nakłada na nas żadnych zobowiązań, nie spowoduje konieczności poniesienia podatku CIT, a jest korzystne dla reputacji naszego kraju - przekonywał w Sejmie wiceszef MSZ Mikołaj Dowgielewicz.

- Pakt jest korzyścią dla reputacji Polski, korzyścią w tym sensie, że pokazujemy się jako kraj, który nie boi się konkurencji z najlepszymi w Europie, który ma konkurencyjną gospodarkę, który może służyć jako wzór tego, w jaki sposób modernizować i reformować gospodarkę - tłumaczył Dowgielewicz przedstawiając w Sejmie - na wniosek klubu PJN - informację w sprawie paktu. Minister zwracał uwagę, że pakt nie tworzy żadnych nowych zobowiązań w ramach UE, nie zmienia też traktatów wspólnotowych. Zaznaczył, że wszystkie zobowiązania, które kraje będą chciały w jego ramach podejmować, będą dobrowolne i podejmowane przez każde państwo indywidualnie. - Każdy kraj będzie decydował jakie podejmie kroki, żeby wzmocnić swoją konkurencyjność - zaznaczył wiceminister.

Dowgielewicz zwracał uwagę, że w wielu sprawach, o których w ramach paktu się dyskutuje, jak np. zmiana systemu emerytalnego, konsolidacji finansów publicznych, czy kształtowania nowoczesnego systemu płac w administracji publicznej, Polska już w tej chwili osiągnęła więcej niż pozostałe kraje UE. Zapewniał jednocześnie, że przyjęcie paktu nie oznacza konieczności podniesienia podatku CIT - kwestię tę reguluje bowiem każde państwo członkowskie, co zapisane jest w traktatach europejskich. Oświadczył, że nie ma również obaw o konieczność zmian w systemie emerytalnym, bo Polska jest w tej kwestii w czołówce, a nie "w ogonie". - Nie widzimy zagrożeń, które wiązałyby się z zawartością paktu, uważamy także, że obecność w pakcie w oczywisty sposób oznacza, że mamy wpływ na to, jak on będzie funkcjonował - przekonywał.

Dowgielewicz podkreślał, że pakt "Euro Plus" to deklaracja polityczna, a "nie jest to nowy traktat i nie wiąże się z żadnymi płatnościami". - Powstaje dlatego, że przez wiele lat w UE nie było efektywnego nadzoru nad tym, co dzieje się w strefie poprawy konkurencyjności - tłumaczył wiceszef MSZ. Minister stwierdził ponadto, że "jedyne realne, najmocniejsze obniżenie dotyczące podatków w ramach paktu to obniżenie podatku od pracy".

Z kolei wiceszefowa klubu PJN Elżbieta Jakubiak ubolewała, że rząd nie podjął debaty w parlamencie, zanim podjęta została decyzja o przystąpieniu do paktu. Wskazywała, że do takiej debaty powinno dojść m.in. ze względu na wagę polityczną paktu i jego skutki dla gospodarki, polskich przedsiębiorców oraz rynku finansowego. Posłanka mówiła, decyzja ta jest kluczowa z punktu widzenia szans rozwojowych Polski.

PAP, arb