- Te założenia są tyle samo warte, co rzucanie kostką do gry i wyrzucanie kolejnych oczek - powiedział Poncyljusz. Jego zdaniem, w ciągu ostatnich lat można się było przekonać, że minister finansów Jacek Rostowski "jedno mówi, potem drugie robi". - Najpierw jedne liczby, potem korekty tych liczb - powiedział Poncyljusz. Dlatego - jak zaznaczył - z dużym dystansem podchodzi do "podawania jakichkolwiek liczb, i to jeszcze szczególnie w perspektywie 2-3 lat".
- Dobrze, że się próbuje takie prognozy szykować, ale one są kompletnie bez związku. Dziś zakładać jak będzie wyglądać budżet w 2012 roku, myślę, że jest trochę za wcześnie, skoro jeszcze nie wiemy, jak się skończy 2011 rok - mówił Poncyljusz.
Poseł PJN odniósł się także do planu rządowego, zakładającego że stopa bezrobocia rejestrowanego na koniec 2011 roku ma wynieść 10,9 proc., na koniec 2012 r. 10,0 proc., na koniec 2013 roku 9,3 proc., zaś na koniec 2014 r. 8,5 proc. - Nie spodziewałbym się, by aż tak dobrze to szło. Tym bardziej, że wszystkie wskaźniki na razie pokazują, że PKB nie wynika z inwestowania przez przedsiębiorcę - powiedział wiceszef klubu PJN.
Ponadto, zdaniem Poncyljusza, rząd nie wprowadza się żadnych instrumentów, które pobudzałyby zatrudnienie w Polsce. Jak mówił, ma na myśli "uwolnienie" przedsiębiorczości czy zdjęcie obciążeń podatkowych. - Dalej ten poziom aktywności inwestycyjnej w przedsiębiorstwach jest dość ograniczony - ocenił poseł.
zew, PAP