Zdecydowana większość - 85 proc. ankietowanych - jest zdania, że nasz kraj musi sprawować kontrolę nad złożami gazu. Przeciwną opinie wyraża zaledwie 2 proc. pytanych. Większość Polaków sądzi, że wydobycie gazu z łupków powinno być domeną firm krajowych. Taki pogląd wyraża 74 proc. pytanych. 9 proc. respondentów bliższy jest pogląd, że eksploatacją rodzimych złóż mogą zająć się także przedsiębiorstwa zagraniczne.
- Z badania wynika jasno, że obywatele oczekują większej kontroli nad złożami ze strony państwa oraz dominującego zaangażowania rodzimych firm w przedsięwzięciach związanych z poszukiwaniami i eksploatacją gazu łupkowego - zauważył wiceprezes Instytutu Globalizacji dr Tomasz Sommer. Dodał, że powinien to być czytelny sygnał dla rządu, by stworzyć rodzimym firmom właściwe możliwości inwestycji w wydobycie gazu z łupków.
W Polsce - jak dotąd - wydano 87 koncesji na poszukiwanie złóż gazu niekonwencjonalnego. Wiceminister środowiska i Główny Geolog Kraju Henryk Jezierski zapewniał, że polski rząd jest zdeterminowany, by gaz łupkowy w Polsce znaleźć, a potem rozpocząć jego eksploatację. Przemysłowe wydobycie gazu łupkowego nie rozpocznie się w Polsce jednak wcześniej, niż za 10-15 lat. W kwietniu amerykańska Agencja ds. Energii (EIA) poinformowała, że Polska ma 5,3 bln m sześc. możliwego do eksploatacji gazu łupkowego, czyli najwięcej ze wszystkich państw europejskich, w których przeprowadzono badania (raport EIA dotyczył 32 krajów). Ta ilość gazu - podkreśliła Agencja - powinna zaspokoić zapotrzebowanie Polski na gaz przez najbliższe 300 lat.
W pozyskiwaniu gazu ze złóż niekonwencjonalnych przodują Stany Zjednoczone, gdzie ok. 10 proc. wydobycia gazu pochodzi właśnie z tego rodzaju złóż. Amerykanie zakładają zwiększanie wydobycia, bo udokumentowane zasoby gazu z takich złóż są znacznie większe od złóż konwencjonalnych.
PAP, arb