Informacja wyszła na jaw przy okazji prac rządu nad zmianą wcześniej uchwalonych ustaw - donosi BBC. Procedura ta (tzw. wtórne ustawodawstwo) nie wymaga debaty poselskiej, ani wystąpienia któregoś z ministrów w Izbie Gmin. Wystarcza informacja rządu. Przedstawiciel ministerstwa finansów zapewnił, że ruch ten nie będzie miał konsekwencji dla brytyjskich podatników, ponieważ pieniądze pochodzą z istniejących rezerw walutowych, a w zamian za ich udostępnienie resort finansów otrzyma od MFW odsetki. Jednak konserwatywny poseł Douglas Carswell wyraził zaniepokojenie podwojeniem brytyjskiej wpłaty do MFW w okresie, gdy rząd wprowadza głębokie cięcia wydatków i świadczeń. - W grę wchodzi ogromna suma będąca odpowiednikiem podniesienia stawki podatku PIT o 1,5 proc. - zaznaczył w wypowiedzi cytowanej przez BBC. - Myślę, że wielu ludzi będzie zaszokowanych na wieść, że zwiększamy składkę w MFW, by dopomóc eurostrefie - dodał.
Nieoficjalne doniesienia mówią, że Grecja otrzyma drugi pakiet pomocy na sumę 30 mld euro, z czego dwie trzecie środków pochodzić będzie od państw eurostrefy, a jedna trzecia - z MFW. Idea wspierania mocno zadłużonych państw eurostrefy nie jest w Wielkiej Brytanii popularna, zwłaszcza wśród konserwatystów i eurosceptycznej prasy.
Były członek konserwatywnego rządu Johna Majora, John Redwood, powiedział ostatnio, iż "pożyczanie Grecji to ostatnia rzecz, którą MFW powinien robić, ponieważ pierwszy pakiet pomocowy wyraźnie nie zadziałał". - Jeśli MFW straci pokaźną część swoich środków, to zwróci się do udziałowców o wyasygnowanie dalszych - ostrzegł. Brytyjczycy zagwarantowali pożyczkę na sumę 7 mld funtów dla Irlandii poza pakietem pomocy na sumę 85 mld euro przyznaną Dublinowi przez UE i MFW. Mają też swój wkład w pakiet pomocy dla Portugalii w ramach Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji Finansowej.
PAP, arb