Z kolei specjalista ds. PR z "YES Biżuteria" Grzegorz Sobierajski poinformował, że ostatnia podwyżka cen towarów sprzedawanych przez sieć miała miejsce w maju 2010 roku. - Jeżeli przez najbliższe kilka tygodni cena złota będzie utrzymywała się na dotychczasowych rekordowych poziomach, korekta cen będzie jednak konieczna - przyznał. Sobierajski przypomniał, że cena złota ma największy wpływ na cenę detaliczną w przypadku produktów najmniej przetworzonych, np. złotych łańcuszków i obrączek. - W przypadku pierścionków z diamentami większą część ceny stanowi koszt robocizny jubilera i cena samych diamentów - tłumaczył.
Wzrost ceny złota na rynkach światowych tłumaczy analityk Domu Maklerskiego BOŚ Dorota Sierakowska. - Problemy zadłużeniowe Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej powodują, że kapitał ucieka z rynku akcji i szuka bezpiecznego schronienia. Za takie uważane jest złoto - wyjaśniła. Ekspertka zauważyła, że w długim horyzoncie czasowym na cenę kruszcu ma wpływ jego ograniczona podaż oraz perspektywa rosnącego popytu, zarówno ze strony inwestorów, jak i banków centralnych, odbudowujących swoje złote rezerwy. Zdaniem analityka DM BOŚ, w perspektywie kilku kolejnych lat ceny złota mogą "znacząco" wzrosnąć. - Obecnie, w ujęciu realnym, cena złota nie pobiła tego, z czym mieliśmy do czynienia na początku lat 80. Dlatego pole do wzrostu jest spore - dodała.
Dalszy wzrost ceny złota przewiduje także główny specjalista w departamencie rynków finansowych BRE Banku Michał Michalski. - Problemy, z którymi mamy obecnie do czynienia po obu stronach Atlantyku nie zostaną szybko rozwiązane - zauważył. Zdaniem analityka, ceny złota będą rosły "pełzająco", o ok. 5-10 proc rocznie. Michalski ocenił, że odwrót od złota może nastąpić dopiero w wyniku ograniczenia ryzyka na rynku, znaczącego powrotu inwestorów na rynki akcji, a także w efekcie podwyższania przez banki centralne stóp procentowych.
PAP, arb