Co dalej z amerykańskimi finansami? Republikanie zrywają negocjacje z Obamą

Co dalej z amerykańskimi finansami? Republikanie zrywają negocjacje z Obamą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło:FreeImages.com
Prezydent USA Barack Obama poinformował, że republikański przewodniczący Izby Reprezentantów John Boehner wycofał się z negocjacji w sprawie podniesienia ustawowego limitu zadłużenia USA. Potwierdził tym samym wcześniejszą informację przekazaną przez samego Boehnera.
W czasie zwołanej w trybie pilnym konferencji prasowej Obama oświadczył, że 22 lipca w  Białym Domu ma się spotkać z liderami obu partii w Kongresie, którzy mają wyjaśnić, w jaki sposób zamierzają zapobiec groźbie niewypłacalności po 2 sierpnia - jeżeli Kongres nie podniesie do tego dnia limitu długu Stanów Zjednoczonych, sięgającego już prawie 70 procent PKB, rząd nie będzie mógł dalej pożyczać i stanie w obliczu niewypłacalności. Biały Dom ostrzega, że może to doprowadzić do światowego kryzysu finansowego. - Oczekuję, że przywódcy wyjaśnią, w jaki sposób zamierzają to osiągnąć w ciągu tygodnia. Naród amerykański oczekuje działania - podkreślił Obama. Mimo kryzysowej sytuacji prezydent wyraził jednak przekonanie, że "pułap zadłużenia zostanie podniesiony" w wymaganym terminie. Dodał, że jest gotów ponieść wyłączną odpowiedzialność za tę decyzję.

Krótko po oświadczeniu prezydenta Boehner wyjaśniał, że rozmowy załamały się, ponieważ Biały Dom dążył do podwyżek podatków i nie zdołał "podjąć twardych decyzji" w sprawie redukcji wydatków, co było warunkiem Republikanów. Z kolei Biały Dom i Demokraci w Kongresie domagają się, by zmniejszyć deficyt również poprzez podniesienie podatków, płaconych przez najzamożniejszą część społeczeństwa.

We wcześniejszym liście do kongresmenów Boehner zaznaczył, że  wycofał się z negocjacji z Białym Domem, ponieważ "ostatecznie nie doszło do porozumienia". Dodał, że w zamian rozpocznie rozmowy z przywódcami Senatu, który jest kontrolowany przez demokratyczną większość. Republikański polityk zaznaczył, że "nigdy nie było blisko porozumienia", a z prezydentem Obamą mają "różne wizje kraju". Tymczasem jeszcze 21 lipca amerykańskie media podawały, że Obama jest bliski uzgodnienia sprawy limitu zadłużenia z Boehnerem.  Podstawą ewentualnego porozumienia między Obamą a Boehnerem miał być kompromisowy plan, przewidujący redukcję wydatków rządowych o 3 biliony dolarów w  ciągu 10 lat i podwyżki podatków w łącznej wysokości około biliona dolarów.

PAP, arb