Prezes Fed przemówił: przełomu na rynkach nie było

Prezes Fed przemówił: przełomu na rynkach nie było

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ben Bernanke (fot. Fed) 
Prezes amerykańskiego banku centralnego (Fed) Ben Bernanke dał rynkom nadzieję - twierdzą analitycy. Wprawdzie tuż po wystąpieniu Bernankego indeksy giełdowe w Europie i USA spadały, ale już po kilkunastu minutach parkiety zaczęły odrabiać straty.

Bernanke, nie przedstawił planu pobudzenia gospodarki w swoim przemówieniu podczas dorocznej konferencji ekonomicznej w Jackson Hole w stanie Wyoming. Zgodnie z przewidywaniami, Bernanke nie zapowiedział nowej tury wykupywania aktywów z banków, czego Fed dokonał pod koniec ubiegłego roku i w czerwcu tego roku. Amerykański bank centralny wykupił wtedy amerykańskie obligacje skarbowe warte 600 miliardów dolarów.

"Niech wzrost stymulują politycy"

Zadaniem stymulowania wzrostu - wyjaśnił na konferencji szef Fed - powinna w większym stopniu zająć się teraz prezydencka administracja i Kongres, gdyż bank centralny wyczerpał możliwości działań. Stopy procentowe w USA pozostają na bardzo niskim poziomie. Bernanke sugerował, że należy zmniejszyć deficyt budżetowy i zadłużenie państwa. - Kraj skorzystałby na lepszym procesie podejmowania decyzji fiskalnych - powiedział, nawiązując do niedawnego sporu w Kongresie o podniesieniu ustawowego limitu długu, który - jak podkreślił - spowodował zakłócenia na rynkach finansowych.

Bernanke ocenił, że mimo anemicznego wzrostu w tym roku, perspektywy gospodarki na dłuższą metę są dobre, ponieważ jej podstawy są zdrowe. - Fundamenty wzrostu w USA nie wydają się być trwale zmienione przez wstrząsy minionych czterech lat - podkreślił szef Fed. Odniósł się w ten sposób do recesji w latach 2007-2009 i światowego kryzysu finansowego na jesieni 2008 r.

Szef Fed znajduje się pod ostrzałem krytyki ze strony niektórych polityków, zwłaszcza z Partii Republikańskiej, którzy zarzucają mu, że pobudzanie wzrostu metodą drukowania pieniędzy, doprowadzi z czasem do rozkręcenia spirali inflacyjnej. Główny republikański kandydat do nominacji prezydenckiej Rick Perry oskarżył nawet szefa Fed, że takie postępowanie sprowadza się do "zdrady" kraju.

Giełdy: trochę w dół, potem w górę

Słowa Bernankego początkowo doprowadziły do pogorszenia nastrojów na rynkach finansowych, ze względu na fakt, że szef Fed nie ogłosił wspomnianej wcześniej trzeciej rundy skupu aktywów. W swoim wystąpieniu Bernanke powiedział m.in., że Fed na pewno zrobi wszystko co może, aby wspomóc powrót wysokiego tempa wzrostu oraz zatrudniania w kontekście stabilności cen. Nie wyjaśnił jednak, jakie dokładnie będą to działania i kiedy mogą zostać wprowadzone.

Pierwsza reakcja rynków na słowa prezesa Fed była negatywna. Ok. 16:20 główne europejskie giełdy mocno spadały, pod kreską był warszawski indeks blue chipów. WIG20 tracił 1,1 proc., niemiecki DAX 2,4 proc., francuski CAC 40 spadał o 2,8 proc., a brytyjski FTSE 100 ponad 1,8 proc. Na otwarciu WIG 20 stracił 0,51 proc., DAX 0,17 proc., CAC 40 stracił 0,16 proc., a indeks FTSE 100 osunął się o 0,3 proc. Zanurkowały również amerykańskie indeksy, które spadały nawet o niemal 2 proc.

Po około 30 minutach od wystąpienia Bena Bernanke, spadki za oceanem zostały powstrzymane. Dow Jones tracił 0,6 proc., S&P 500 - 0,35 proc., a Nasdaq rósł o 0,5 proc. Sytuacja zaczęła poprawiać się też na Starym Kontynencie. Po 16:40 WIG20 wyszedł na niewielki plus, DAX spadał o 2,3 proc., CAC 40 o 1,56 proc., a FTSE 100 o 0,44 proc. Tuż przed 17:00 szwajcarski frank mocno stracił wobec złotego, na rynku walutowym kosztował 3,57 zł, a rano 3,64 zł.

Analityk X-Trade Brokers Marcin Kiepas stwierdził, że oczekiwania inwestorów zostały w ostatnich dniach złagodzone i tak naprawdę nikt nie spodziewał się ogłoszenia trzeciej rundy skupu aktywów. - Inwestorzy spodziewali się"miękkich" zapewnień. Bernanke dał, więc rynkom nadzieję - ocenił wystąpienie szefa Fed Kiepas. Analityk dodał, że inwestorzy czekają teraz na wrześniowe spotkanie Fed. - Można powiedzieć, że mecz trwa - ocenił analityk.

PAP, arb